16.09.2013

UWAGA!!

                             Cześć wszystkim:) Ważna sprawa. Zepsuł mi się laptop i na razie nie mam możliwości dodawania kolejnych rozdziałów. Kiedy tylko odzyskam taką możliwość postaram się nadrobić moją nieobecność. Pozdrawiam:)

9.09.2013

Pytania do bohaterów?!

                       Cześć wszystkim. Moi drodzy chcielibyście nawiązać kontakt z bohaterami mojego opowiadania? Chcecie wiedzieć jak oni widzą różne sprawy itp.? Już teraz możecie napisać do nich pytania, na które z pewnością odpowiedzą. Możecie je zadać na ASK-u do którego dostęp macie na moim blogu powyżej. Wszyscy bohaterowie czekają na wasze pytania. Pamiętajcie tylko zaznaczyć do kogo jest pytanie. Jeśli macie do mnie jakieś pytania to również na nie odpowiem na ASK-u. Pozdrawiam:)

7.09.2013

Czternasty rozdział

Mam nadzieję, że pamiętacie:

Czytasz = Komentuj :)

Jest to dla mnie bardzo ważne więc mam nadzieję, że mnie nie zawiedziecie:)

***********************************************


Pozostałe dwa tygodnie spędziliśmy podobnie w Paryżu. Wychodziliśmy na miasto, na zakupy, jeździliśmy na basen lub miejską plażę, a wieczorem chodziliśmy na imprezy lub spotykaliśmy się w jednym z apartamentów i robiliśmy sobie wieczór filmowy albo w coś graliśmy. Zdarzało się też, że po prostu rozmawialiśmy godzinami. Jednym słowem było niesamowicie. Jestem wdzięczna chłopakom, a zwłaszcza mojemu bratu, że zorganizowali ten wyjazd i zabrali mnie ze sobą. Było to spełnienie moich marzeń i udało się.
Do domu wróciliśmy wcześnie rano w poniedziałek ponieważ samolot z Paryża mieliśmy około 3:30 rano. Zmęczeni po podróży wysiedliśmy z samolotu i wyjściem VIP jakie przysługiwało chłopakom udaliśmy się do busa, w którym czekał kierowca chłopaków i kilkoro ochroniarzy. Reszta miała jechać drugim samochodem. Pojechaliśmy najpierw odwieść Perrie do domu, później Eleanor, a na końcu kierowca odwiózł nas. Wzięliśmy walizki i zanieśliśmy je do swoich pokoi. Każdy padł na swoje łóżko i zasnęliśmy w tym co byliśmy. Obudziłam się około 13:00. Podniosłam się z łóżka, wzięłam 3/4 leginsy oraz moją ulubiona tunikę i udałam się do swojej łazienki. Umyłam się, ubrałam, uczesałam i delikatnie umalowałam. Gotowa zeszłam na dół do kuchni z zamiarem zjedzenia czegoś z powodu burczącego brzucha. W pomieszczeniu zastałam Liam'a i Louis'a. Przywitałam się z chłopakami i usiadłam obok nich.
- Jajecznica, ciepłe tosty i herbata? - zapytal Liam, a raczej zaproponował z uśmiechem.
- Z przyjemnością, dziękuje. - powiedziałam odwzajemniając uśmiech. Zaczęłam rozmawiać z bratem gdy dostałam telefon. Dzwoniła mama. Wyszłam z kuchni i odebrałam:
- Cześć mamuś, co słychać? Jak jest w Mediolanie? - powiedziałam od razu się witając.
- Cześć córcia, wszystko w porządku. Niesamowite miasto, ale nie po to dzwonię. Mam dla ciebie pewną propozycję. Odpowiedź musze uzyskać jak tylko wrócę więc masz do namysłu cztery dni. - powiedziała. Byłam ciekawa co to za propozycja.
- To mów jaka to propozycja?- Spokojnie, już mówię. Ostatnio w agencji modelek, z którą pracujemy potrzebują nowej twarzy. Wybacz, ale bez twojej wiedzy pokazałam im twoje zdjęcie z tej sesji co robiłam ci nie dawno, o którą mnie prosiłaś. Powiedzieli, że jeśli się zgodzisz możesz zacząć od zaraz. Będzie rozmowa wstępna, podpiszesz umowę i z początku będziesz pracowała tak jakby ze mną. Każda modelka ma swojego fotografa. Najpierw będę nim ja aby ci pomóc wejść w to, a później dostaniesz kogoś innego. Co ty na to?
- Wow, mamuś. Nie spodziewałam sie tego. Zanim podejmę decyzję to się zastanowię, ale jeszcze jedno pytanie. Co ze szkołą? Nie wiem czy dam rade ogarnąć i szkołę i pracę.
- Spokojnie, pytałam o to. Powiedzieli, że nie ma problemu i nawet są skłonni załatwić ci nauczanie prywatne jeśli to będzie konieczne. Nie chcą abyś przez to zaprzepaściła szkołę więc są po twojej stronie. Masz czas do momentu gdy wróce. Wtedy przyjade do was, powiesz mi co zdecydowałaś i pojedziemy podpisac kontrakt, a jeśli nie to będą szukać kogoś innego. I tak poszli mi na rękę, że zgodzili się poczekać. - powiedziała mama.
- Rozumiem i dam ci znać jak tylko u nas zawitasz po przyjeździe. Dziękuję mamuś, że o mnie pomyślałaś. Porozmawiam jeszcze z Louis'em co on o tym sądzi i wtedy podejmę decyzję.
- Nie ma sprawy. W takim razie do usłyszenia, całusy i pozdrów brata oraz resztę chłopaków. - powiedziała i się rozłączyła. Wróciłam do kuchni, w której na stole czekał na mnie już posiłek. Przy stole siedział mój brat i Liam. Usiadłam obok brata i podziękowałam jeszcze raz Liam'owi za posiłek całusem w policzek. Zaczęłam jeść. Pozdrowiłam ich od mamy i powiedziałam po co dzwoniła. Chłopcy uważnie słuchali gdy do kuchni wszedł Harry i Zayn.
- Kto będzie modelką? - zapytał Zayn biorąc do ręki jabłko.
- Prawdopodobnie ja. - powiedziałam niepewnie patrząc na przybyłą dwójkę. W tym momencie przyszeł Niall i znowu musiałam powtarzać ponieważ:
- Co ty? - zapytał stając obok Loczka.
- Będę modelką. - powiedziałam już trochę wkurzona tym powtarzaniem. Schowałam naczynia do zmywarki i wyszłam do ogrodu. Usiadłam na trawie, podkuliłam nogi i objęłam je rękami, a głowę oparłam o nogi. Po chwili przyszli chłopcy i usiedli obok mnie.
- Przepraszam, ale ostatnio mam gorsze dni. - powiedziałam patrząc na nich.
- Czerwony mercedes przyjechał? - zapytał mój brat, a ja się uśmiechnęłam. To był nasz tajny szyfr na te dni, wiecie dziewczyny. Miesiączka. W takie dni to lepiej do mnie nie podchodź. Strasznie je zawsze przechodzę. Dosyć, że ostry bół brzucha, który nie raz nie można wytrzymać to jeszcze słabe nerwy. Masakra. Głupi tekst i już się wkurzam dlatego tak zareagowałam na powtarzanie.
- Mercedes? Co? - zapytał Harry.
- Harry? Na prawdę? - zapytałam bezradnie. Reszta zrozumiała o co chodzi, ale on chyba nie.
- Co? - zapytał.
- Te dni jak dla każdej dziewczyny co miesiąc. Rozumiesz? - zapytałam.
- Aaaa, teraz tak. - powiedział, a my się zaśmialiśmy.
- Super, a teraz mów Van o co chodzi z tą pracą modelki. - powiedział Zayn patrząc na mnie. Opowiedziałam jeszcze raz wszystko to co już Louis i Liam wiedzieli. Poprosiłam ich o radę aby powiedzieli swoje zdanie. Liczyłam się z nimi bo już dość dobrze ich znałam i gdy tylko mogli to zawsze udzielili pomocy. Cała piątka zgodnie stwierdziła, że powinnam spróbować skoro mam taką możliwość. Mój brat zapewnił, że mnie będzie wspierał jak tylko będzie mógł zwłaszcza, że jeszcze mają urlop więc nawet na pierwsze sesje będzie mógł jechać ze mną. Po za tym z początku moim fotografem miałabyć moja mama to też będzie wsparcie. Podziękowałam im za pomoc i postanowiłam od razu poinformować moją mamę. Wzięłam telefon, wykręciłam numer i zadzwoniłam do niej przy chłopakach.
- Cześć córciu. Coś się stało? Nie dawno rozmawiałyśmy. - powiedziała troszkę wystraszona.
- Cześć mamuś. Nie, wszystko gra, ale podjęłam już decyzję i chcę ci o niej powiedzieć. - powiedziałam poważnym tonem.
- W takim razie słucham.
- Zgadzam się. Spróbuję. - powiedziałam uśmiechnięta.
- To fantastycznie. Ciesze się córciu. Więc jak tylko wrócę do miasta to mogę przyjechać po ciebie i jedziemy podpisac kontrakt? - zapytała.
- Jasne, ale Lou pojedzie z nami. - powiedziałam patrząc na brata, który od razu się do mnie uśmiechnął.
- Oczywiście. Nie ma sprawy. A teraz wybacz, ale muszę kończyć. - powiedziała i sie rozłączyła po pożegnaniu. Powiedziałam chłopakom co powiedziała mamy i byli zadowoleni, że się zgodziłam.
Kolejne dni do przylotu mojej mamy mijały strasznie długo, ciągnęły się niemiłosiernie. Chłopcy postanowili trochę odpocząć od siebie. Niall poleciał do Irlandii aby spotkać się rodziną i przyjaciółmi. Zayn wybrał się razem z Perrie do jej rodziny, a później do jego i miało ich nie być jakieś półtora tygodnia. Harry pojechał odwiedzić swoją mamę i ojczyma. Ja zostałam oczywiście z Lou, ale został też Liam. Jego przyjaciele wyjechali na wakację tak jak jego rodzina. W Londynie jedynie miał się spotkać z kilkoma przyjaciółmi. Louis spotkał się oczywiście z Eleanor, ale także ze swoimi przyjaciółmi. Ja niestety oprócz chłopców i ich dziewczyn nie miałam nikogo. Były tam jakieś koleżanki ze szkoły, ale to nie byli prawdziwi znajomi. Większość chciała się ze mną zaprzyjaźnić aby poznać chłopaków. Więc postanowiłam odizolować się od nich i iść własną ścieżką. Była jedna dziewczyna, z którą się nawet zaprzyjaźniłam, była inna niż inni i podobna do mnie. Nie miała wielu przyjaciół ani znajomych i nie przyjaźniła się ze mną aby poznać chłopaków. Jednak nie mogłam się z nią spotkać bo na pierwszy miesiąc wakacji pojechała z rodziną do Stanów odwiedzić swoją chrzesną. Tego dnia gdy miała przyjechać moja mama Louis nigdzie nie planował wyjść aby być ze mną. Liam też jakoś nie miał planów więc siedzieliśmy w salonie i rozmawialiśmy gdy usłyszałam dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć, a gdy to zrobiłam ujrzałam mamę. Uściskałam ją mocno na przywitanie i zaprosiłam do środka do salonu. Gdy weszła, a ja za nią Louis mocno ją przytulił bo też dawno jej nie widział. Później przywitała się z Liam'em.
- To co, gotowa? Jedziemy? - zapytała patrząc na mnie.
- Jasne, możemy jechać. Liam też jedziesz? - zapytałam patrząc na chłopaka.
- Pewnie, jeśli mogę? - zapytał.
- Oczywiście, że możesz. To jedziemy. - powiedziała moja mama i razem z nią wyszliśmy z domu. Mój brat zamknął go na klucz, wsiedliśmy do samochodu mojej rodzicielki i pojechaliśmy.

------------------------------------------------------------
No i za nami 14 rozdział. Co o nim sądzicie? Mógłbyć chyba trochę lepszy, co? Komentujcie:)

W następnym rozdziale: Agencja Modelek i mały stres Van. Podpisanie kontraktu i? I czeka ją już próbna sesja. Jak jej pójdzie? Co zaproponuje fotograf? Kto zapozuje do zdjęć wraz z Vanessą? To wszystko w następnym rozdziale:)

A tak za opowiadaniem. Jak wam minął pierwszy tydzień szkoły? U mnie nie było źle oprócz dużej już dość dużego działania z powodu klasy maturalnej. No i jeszcze wczoraj się zaziębiłam, ale mam nadzieje, że do poniedziałku się wykuruje. A wy? Zdrowi i szczęśliwi?

2.09.2013

Trzynasty rozdział

Przede wszystkim chcę podziękować za ostatni komentarz  Maarit. Twój pierwszy też był niesamowity, taki długi i na prawdę bardzo miły. Bardzo ci dziękuje i ten rozdział jest z dedykacją dla ciebie;) Jeszcze raz bardzo dziękuje:)

Przypominam:

Czytasz = Komentuj

Z góry dziękuje

******************************************************************

Nie wiem co spowodowało, ale uśmiechnęłam się, a potem przygryzłam dolną wargę spoglądając na chłopaków zalotnie. Alkohol jednak daje swoje. W końcu to była zabawa, moje urodziny i skoro chłopcy chcieli mnie zdobyć to ja postanowiłam się trochę z nimi pobawić. Tylko abyście nie odebrali, że bawię się chłopakami. Gdyby każda dziewczyna była na moim miejscu i usłyszała od dwóch chłopaków, że będa o nią walczyć to jakbyście zareagowały? Spokojnie, jestem normalną i rozsądną dziewczyną.
- Nie wierzę, że to mówię, ale okay. Niech wam będzie. Tylko nie myślcie, że na wszystko wam pozwolę. Ale jeszcze małe pytanko. Jak to chcecie robić skoro jesteście sławni i od razu wszystko znajdzie się w internecie i w gazetach? - powiedziałam patrząc na nich.
- Spokojnie, jakoś to wymyślimy. Lub, można porozmawiać z naszym menagerem i zrobić jakiś program jak nie raz są w telewizji. - zaśmiał się Niall.
- Nie, co to to nie. Nie ma mowy. - powiedziałam stanowczo. Przyszły akurat nasze pary. Podniosłam się i pociągnęłam dziewczyny za sobą do łazienki. Weszłyśmy, sprawdziłam czy kogoś nie ma i opowiedziałam dziewczyną co usłyszałam od chłopaków oraz o namiętnym pocałunku z Liam'em chwilę wcześniej. Dziewczyny spojrzały na mnie zdziwione.
- No, nieźle. Co zamierzasz z tym zrobić? - zapytała El.
- Wiesz, niby się zgodziłam, ale i tak mam obawy. A co wy byście zrobiły na moim miejscu? - zapytałam patrząc na nie.
- Hmm, trudno powiedzieć. Może na razie zobacz co będą wymyślać i oczywiście wszystko rób z rozsądkiem tak jak postanowiłaś. Jeśli zdecydujesz, że już nie możesz to po prostu im powiedz aby sobie darowali. Przy okazji możesz przekonać się jakimi na prawdę uczuciami darzy cię każdy z nich. - powiedziała Perrie.
- Dziękuję za radę, jesteście wielkie. - powiedziałam i je przytuliłam. Poprawiłyśmy makijaż i wróciłyśmy do chłopaków, którzy właśnie wypili kolejną kolejke drinków, potem wypiłyśmy z nimi i była to akurat końcówka. Nagle usłyszałam pierwsze takty piosenki (ballady), a konkretnie:
- Nasza piosenka. - powiedziałam równo z Liam'em i spojrzeliśmy na siebie z lekkim uśmiechem. Widziałam, że reszta na obserwuje.
- Mogę prosić do tańca? - zapytał Liam wyciągając rękę w moim kierunku. Bez żadnego słowa chwyciłam za nią i weszliśmy na parkiet. Usłyszałam tylko w oddali cichy głos Eleanor "Oni tak idealnie do siebie pasują". Stanęłam na przeciwko Liam'a. Chłopak objął mnie w talii i przyciągnął do siebie bliżej. Ja natomiast objęłam go za szyję, Liam oparł swoje czoło o moje i patrząc sobie w oczy kołysaliśmy się w rytm melodii. Coś magicznego. Ten chłopak wiedział co ma zrobić aby mnie uszczęśliwić. Jeszcze gdy byliśmy razem uwielbiałam jak opierał swoje czoło o moje i patrzył mi w oczy oraz szeptał coś miłego. Był taki kochany. Uważałam to za bardzo romantyczną chwilę. Kołysaliśmy się tak aż piosenka się skończyła. Później dalej tańczyliśmy aż przyszedł Niall i zrobił odbijanego. Po chwili tańczyłam już w jego ramioniach. Z nim też długo tańczyłam gdy nagle przestał tańczyć i pociągnął mnie w stronę jednego z korytarzy, które się tam znajdowały. Stanęliśmy blisko przy wejściu na parkiet. Spojrzałam na niego, a on z uśmiechem delikatnie oparł mnie o ścianę i swoje ręce też obok mojego ciała. Spojrzał mi w oczy.
- Wiesz, bardzo bym chciał teraz cię pocałować bez żadnego zaskoczenia. Dasz mi też szansę? - zapytał. Nie byliśmy pijani. Sam taniec powodował, że człowiek trochę trzeźwał, ale fakt nadal mieliśmy go dość dużo w organiźmie i dawał się jeszcze trochę we znaki. Chciałam mu dać szansę zwłaszcza, że oni między sobą już ustalili więc Liam nie mógł być zły, prawda? Uśmiechnęłam się do niego dając mu tym samym znak, że daję mu szansę. Chłopak odwzajemnił gest. Zbliżył się do mnie, dotknął mojego policzkach i zaczął delikatnie całować jakby nie był pewny co robi. Odwzajemniłam pocałunki dając mu znać aby się nie bał. Objęłam go za szyję wplatając swoje ręce w jego włosy. Blondyn uśmiechnął się podczas pocałunku i ręką zjechał na dół dotykając mojej nogi. Podniosłam nogę do wysokości jego bioder. Zaczął łagodzić ją swoją ręką. Tym razem to ja uśmiechnęłam się podczas pocałunku. Po chwili jednak stwierdziłam, że to już za dużo i przerwałam po mału. Spojrzałam mu w oczy, widziałam w nich zadowolenie i iskierki podniecenia. Uśmiechnęłam się, dałam mu całusa w policzek i szepnęłam mu do ucha:
- Było nieziemsko, wiem już co do ciebie czuję. Kocham cię. - powiedziałam i chwyciłam go za rękę. Ruszyliśmy do stoliku aby usiąść na naszych miejscach. Był tylko Liam.
- A gdzie reszta? - zapytałam siadając obok chłopaka, a blondyn usiadł obok mnie.
- Poszli już do pokoi. Ja postanowiłem poczekać na was. Idziemy czy jeszcze zostajemy? - zapytał.
- Jestem już trochę zmęczona. Możemy wracać. - powiedziałam i całą trójką wyszliśmy z klubu. Pojechaliśmy windą na nasze piętro i na korytarzu rozstaliśmy się z Liam'em. Dałam mu całusa w policzek, a z Niall'em przybił piątkę. Później wszedł do swojego apartamentu, a ja weszłam z blondynem do naszego. Również pocałowałam blondyna na dobranoc w policzek i weszłam do swojego pokoju. Nie miałam nawet siły się myć i przebierać. Położyłam się spać w tym co byłam i momentalnie zasnęłam. Następnego dnia obudziłam się z bólem głowy i suszącym gardłem. Szybko wyszłam z pokoju kierując się do łazienki. Zastałam w niej blondyna. Uśmiechnęłam się na przywitanie, wyciągnęłam butelkę wody i upiłam połowę butelki. Odstawiłam butelkę i wróciłam do pokoju, wzięłam czyste ciuchy i udałam się do łazienki. Tego dnia nie umawialiśmy się na wspólne śniadanie dlatego gotowa poszłam ponownie do kuchni aby zjeść śniadanie. Niall siedział i pałaszował swój posiłek. Uszykowałam sobie i usiadłam na przeciwko niego. Po jego minie było widać, że trochę ma lekkiego kaca po imprezie. Chyba tego dnia każdy z naszej paczki mógł się chwalić tym, a raczej ubolewać. Po zjedzonym posiłku wyszłam na taras wciągnąć troche świeżego powietrza. Przekalkulowałam jeszcze raz wczorajszy dzień, a przede wszystkim całą imprezę i co się na niej działo. Wiedziałam, że za bardzo pozwoliłam i sobie i chłopakom. Na trzeźwo bym o tym w ogóle nie pomyślałam, ale nie ważne. W końcu aż taka pijana to nie byłam. Stwierdziłam, że muszę chłopakom powiedzieć o tym i, że niech przestaną również swoją rywalizację. Weszłam do salonu, a w tym momencie zjawił się także Niall i Liam.
- Musimy porozmawiać. - powiedzieliśmy równo. Usiedliśmy na kanapie i z początku nikt się nie odzywał.
- Może ja zacznę. - przerwałam ciszę. - To co stało się wczoraj. Było fajnie, ale za bardzo nas poniosło. Nie potrzebnie się na to zgodziłam i nie powinno tak być. Wygląda to tak jakbym wykorzystywała chłopaków i była łatwa. Nie chcę tego. Źle się z tym czuję i nie chcę aby to się powtórzyło. Może i trochę też wpływ miał na to alkohol, ale nie byliśmy tak napici aby się niekontrolować. - powiedziałam i spojrzałam na nich.
- Masz rację. To samo chcieliśmy ci powiedzieć. Wczoraj to trochę przesadziliśmy. Może i była fajna zabawa, ale to nie w naszym stylu. Chcieliśmy cię przeprosić za to. - powiedział Liam.
- Nie macie za co przepraszam. Ja też nie byłam święta bo mogła od razu zaprotestować, prawda? Ale nie ważne. - powiedziałam.
- Rozmawialiśmy jeszcze raz i ustaliliśmy, że zapominamy o wszystkim co zdarzyło się do tej pory. Zaczniemy od nowa? Jako przyjaciele, dobrzy znajomi? - zapytał Niall i wyciągnął rękę.
- Zgadzam się, przyjaciele. - powiedziałam i uścisnęłam jego rękę. Później uścisnęłam rękę Liam'a i obdarowałam chłopaków życzliwym uśmiechem co odwzajemnili.
- Mam jeszcze pytanie odnośnie... - zaczął Liam.
- Związku? - dokończyłam za niego. Pokiwał głową, a ja spojrzałam na Niall'a. - Przepraszam cię, ale na razie chcę odpocząć. Zdałam sobie sprawę, że bardzo cię kocham, ale Niall'a również. Nie jest to dla mnie łatwe dlatego muszę to wszystko przemyśleć na spokojnie. Pobyć na razie sama i przekonać się, który z was jest dla mnie ważniejszy. Co oczywiście nie skreśla żadnego z was ponieważ obaj jesteście dla mnie ważni, ale jednak jeden będzie troszkę ważniejszy jeśli mam patrząc pod kątem związku i chłopaka. - powiedziałam.
- Ok, rozumiem. - powiedział Liam i mnie przytulił, a ja go. Po tym przytuliłam się z Niall'em i na reszcie wszystko zostało wyjaśnione. Na jak długo nie wiedziałam, ale miałam nadzieję, że przynajmniej do końca naszego pobytu w Paryżu. W tym momencie do apartamentu wszedł Harry i poinformował, że mamy jakieś 20 minut na przygotowanie i idziemy zwiedzać Paryż. Chłopcy poszli do swoich pokoi, a ja do swojego. Po określonym czasie przez Loczka wszyscy byliśmy gotowi i zebraliśmy się na korytarzu. Wsiedliśmy do windy i zjechaliśmy na dół. Przed hotelem czekał na nas tłum fanów oraz paparazzich. Niestety, spokojne wakacje się skończyły. Chłopcy od razu mieli obstawę ochroniarzy, którzy zjawili się tutaj już jakiś dzień lub dwa dni temu. Praktycznie można powiedzieć, że byli z nami od początku wyjazdu. Ruszyliśmy na miasto oczywiście z ochroną dla bezpieczeństwa naszego i innych. Resztę dnia spędziliśmy na mieście zwiedzając co się dało. W między czasie skoczyliśmy na obiad oraz małe zakupy. Chłopcy chyba kupili więcej niż ja z dziewczynami, zwłaszcza Zayn. Ten to ma obsesję na punkcie swojego wyglądu. Chociaż mój brat nie jest lepszy. Uwielbia modę. Często to z nim idę na zakupy i to on pomaga mi wybrać to co mam przymierzyć, a później kupić. Ma niesamowity gust.

-------------------------------------------------------------------------
Rozdział 13 za nami. Jak wam się podoba rozdział? Może być czy niezbyt?

W następnym rozdziale: Reszta pobytu w Paryżu. Powrót do Londynu. Mama Vanessy ma dla swojej córki propozycje. Jaką? Jaką decyzje podejmie Vanessa w związku z tą propozycją? Wyjazd chłopaków do swoich rodzin.  Przyjazd mamy Van i Lou. To wszystko w następnym rozdziale.

A tak po za opowiadaniem. Jak nastawienie na nowy rok szkolny? Gotowi i chętni do nauki czy niezbyt?