7.09.2013

Czternasty rozdział

Mam nadzieję, że pamiętacie:

Czytasz = Komentuj :)

Jest to dla mnie bardzo ważne więc mam nadzieję, że mnie nie zawiedziecie:)

***********************************************


Pozostałe dwa tygodnie spędziliśmy podobnie w Paryżu. Wychodziliśmy na miasto, na zakupy, jeździliśmy na basen lub miejską plażę, a wieczorem chodziliśmy na imprezy lub spotykaliśmy się w jednym z apartamentów i robiliśmy sobie wieczór filmowy albo w coś graliśmy. Zdarzało się też, że po prostu rozmawialiśmy godzinami. Jednym słowem było niesamowicie. Jestem wdzięczna chłopakom, a zwłaszcza mojemu bratu, że zorganizowali ten wyjazd i zabrali mnie ze sobą. Było to spełnienie moich marzeń i udało się.
Do domu wróciliśmy wcześnie rano w poniedziałek ponieważ samolot z Paryża mieliśmy około 3:30 rano. Zmęczeni po podróży wysiedliśmy z samolotu i wyjściem VIP jakie przysługiwało chłopakom udaliśmy się do busa, w którym czekał kierowca chłopaków i kilkoro ochroniarzy. Reszta miała jechać drugim samochodem. Pojechaliśmy najpierw odwieść Perrie do domu, później Eleanor, a na końcu kierowca odwiózł nas. Wzięliśmy walizki i zanieśliśmy je do swoich pokoi. Każdy padł na swoje łóżko i zasnęliśmy w tym co byliśmy. Obudziłam się około 13:00. Podniosłam się z łóżka, wzięłam 3/4 leginsy oraz moją ulubiona tunikę i udałam się do swojej łazienki. Umyłam się, ubrałam, uczesałam i delikatnie umalowałam. Gotowa zeszłam na dół do kuchni z zamiarem zjedzenia czegoś z powodu burczącego brzucha. W pomieszczeniu zastałam Liam'a i Louis'a. Przywitałam się z chłopakami i usiadłam obok nich.
- Jajecznica, ciepłe tosty i herbata? - zapytal Liam, a raczej zaproponował z uśmiechem.
- Z przyjemnością, dziękuje. - powiedziałam odwzajemniając uśmiech. Zaczęłam rozmawiać z bratem gdy dostałam telefon. Dzwoniła mama. Wyszłam z kuchni i odebrałam:
- Cześć mamuś, co słychać? Jak jest w Mediolanie? - powiedziałam od razu się witając.
- Cześć córcia, wszystko w porządku. Niesamowite miasto, ale nie po to dzwonię. Mam dla ciebie pewną propozycję. Odpowiedź musze uzyskać jak tylko wrócę więc masz do namysłu cztery dni. - powiedziała. Byłam ciekawa co to za propozycja.
- To mów jaka to propozycja?- Spokojnie, już mówię. Ostatnio w agencji modelek, z którą pracujemy potrzebują nowej twarzy. Wybacz, ale bez twojej wiedzy pokazałam im twoje zdjęcie z tej sesji co robiłam ci nie dawno, o którą mnie prosiłaś. Powiedzieli, że jeśli się zgodzisz możesz zacząć od zaraz. Będzie rozmowa wstępna, podpiszesz umowę i z początku będziesz pracowała tak jakby ze mną. Każda modelka ma swojego fotografa. Najpierw będę nim ja aby ci pomóc wejść w to, a później dostaniesz kogoś innego. Co ty na to?
- Wow, mamuś. Nie spodziewałam sie tego. Zanim podejmę decyzję to się zastanowię, ale jeszcze jedno pytanie. Co ze szkołą? Nie wiem czy dam rade ogarnąć i szkołę i pracę.
- Spokojnie, pytałam o to. Powiedzieli, że nie ma problemu i nawet są skłonni załatwić ci nauczanie prywatne jeśli to będzie konieczne. Nie chcą abyś przez to zaprzepaściła szkołę więc są po twojej stronie. Masz czas do momentu gdy wróce. Wtedy przyjade do was, powiesz mi co zdecydowałaś i pojedziemy podpisac kontrakt, a jeśli nie to będą szukać kogoś innego. I tak poszli mi na rękę, że zgodzili się poczekać. - powiedziała mama.
- Rozumiem i dam ci znać jak tylko u nas zawitasz po przyjeździe. Dziękuję mamuś, że o mnie pomyślałaś. Porozmawiam jeszcze z Louis'em co on o tym sądzi i wtedy podejmę decyzję.
- Nie ma sprawy. W takim razie do usłyszenia, całusy i pozdrów brata oraz resztę chłopaków. - powiedziała i się rozłączyła. Wróciłam do kuchni, w której na stole czekał na mnie już posiłek. Przy stole siedział mój brat i Liam. Usiadłam obok brata i podziękowałam jeszcze raz Liam'owi za posiłek całusem w policzek. Zaczęłam jeść. Pozdrowiłam ich od mamy i powiedziałam po co dzwoniła. Chłopcy uważnie słuchali gdy do kuchni wszedł Harry i Zayn.
- Kto będzie modelką? - zapytał Zayn biorąc do ręki jabłko.
- Prawdopodobnie ja. - powiedziałam niepewnie patrząc na przybyłą dwójkę. W tym momencie przyszeł Niall i znowu musiałam powtarzać ponieważ:
- Co ty? - zapytał stając obok Loczka.
- Będę modelką. - powiedziałam już trochę wkurzona tym powtarzaniem. Schowałam naczynia do zmywarki i wyszłam do ogrodu. Usiadłam na trawie, podkuliłam nogi i objęłam je rękami, a głowę oparłam o nogi. Po chwili przyszli chłopcy i usiedli obok mnie.
- Przepraszam, ale ostatnio mam gorsze dni. - powiedziałam patrząc na nich.
- Czerwony mercedes przyjechał? - zapytał mój brat, a ja się uśmiechnęłam. To był nasz tajny szyfr na te dni, wiecie dziewczyny. Miesiączka. W takie dni to lepiej do mnie nie podchodź. Strasznie je zawsze przechodzę. Dosyć, że ostry bół brzucha, który nie raz nie można wytrzymać to jeszcze słabe nerwy. Masakra. Głupi tekst i już się wkurzam dlatego tak zareagowałam na powtarzanie.
- Mercedes? Co? - zapytał Harry.
- Harry? Na prawdę? - zapytałam bezradnie. Reszta zrozumiała o co chodzi, ale on chyba nie.
- Co? - zapytał.
- Te dni jak dla każdej dziewczyny co miesiąc. Rozumiesz? - zapytałam.
- Aaaa, teraz tak. - powiedział, a my się zaśmialiśmy.
- Super, a teraz mów Van o co chodzi z tą pracą modelki. - powiedział Zayn patrząc na mnie. Opowiedziałam jeszcze raz wszystko to co już Louis i Liam wiedzieli. Poprosiłam ich o radę aby powiedzieli swoje zdanie. Liczyłam się z nimi bo już dość dobrze ich znałam i gdy tylko mogli to zawsze udzielili pomocy. Cała piątka zgodnie stwierdziła, że powinnam spróbować skoro mam taką możliwość. Mój brat zapewnił, że mnie będzie wspierał jak tylko będzie mógł zwłaszcza, że jeszcze mają urlop więc nawet na pierwsze sesje będzie mógł jechać ze mną. Po za tym z początku moim fotografem miałabyć moja mama to też będzie wsparcie. Podziękowałam im za pomoc i postanowiłam od razu poinformować moją mamę. Wzięłam telefon, wykręciłam numer i zadzwoniłam do niej przy chłopakach.
- Cześć córciu. Coś się stało? Nie dawno rozmawiałyśmy. - powiedziała troszkę wystraszona.
- Cześć mamuś. Nie, wszystko gra, ale podjęłam już decyzję i chcę ci o niej powiedzieć. - powiedziałam poważnym tonem.
- W takim razie słucham.
- Zgadzam się. Spróbuję. - powiedziałam uśmiechnięta.
- To fantastycznie. Ciesze się córciu. Więc jak tylko wrócę do miasta to mogę przyjechać po ciebie i jedziemy podpisac kontrakt? - zapytała.
- Jasne, ale Lou pojedzie z nami. - powiedziałam patrząc na brata, który od razu się do mnie uśmiechnął.
- Oczywiście. Nie ma sprawy. A teraz wybacz, ale muszę kończyć. - powiedziała i sie rozłączyła po pożegnaniu. Powiedziałam chłopakom co powiedziała mamy i byli zadowoleni, że się zgodziłam.
Kolejne dni do przylotu mojej mamy mijały strasznie długo, ciągnęły się niemiłosiernie. Chłopcy postanowili trochę odpocząć od siebie. Niall poleciał do Irlandii aby spotkać się rodziną i przyjaciółmi. Zayn wybrał się razem z Perrie do jej rodziny, a później do jego i miało ich nie być jakieś półtora tygodnia. Harry pojechał odwiedzić swoją mamę i ojczyma. Ja zostałam oczywiście z Lou, ale został też Liam. Jego przyjaciele wyjechali na wakację tak jak jego rodzina. W Londynie jedynie miał się spotkać z kilkoma przyjaciółmi. Louis spotkał się oczywiście z Eleanor, ale także ze swoimi przyjaciółmi. Ja niestety oprócz chłopców i ich dziewczyn nie miałam nikogo. Były tam jakieś koleżanki ze szkoły, ale to nie byli prawdziwi znajomi. Większość chciała się ze mną zaprzyjaźnić aby poznać chłopaków. Więc postanowiłam odizolować się od nich i iść własną ścieżką. Była jedna dziewczyna, z którą się nawet zaprzyjaźniłam, była inna niż inni i podobna do mnie. Nie miała wielu przyjaciół ani znajomych i nie przyjaźniła się ze mną aby poznać chłopaków. Jednak nie mogłam się z nią spotkać bo na pierwszy miesiąc wakacji pojechała z rodziną do Stanów odwiedzić swoją chrzesną. Tego dnia gdy miała przyjechać moja mama Louis nigdzie nie planował wyjść aby być ze mną. Liam też jakoś nie miał planów więc siedzieliśmy w salonie i rozmawialiśmy gdy usłyszałam dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć, a gdy to zrobiłam ujrzałam mamę. Uściskałam ją mocno na przywitanie i zaprosiłam do środka do salonu. Gdy weszła, a ja za nią Louis mocno ją przytulił bo też dawno jej nie widział. Później przywitała się z Liam'em.
- To co, gotowa? Jedziemy? - zapytała patrząc na mnie.
- Jasne, możemy jechać. Liam też jedziesz? - zapytałam patrząc na chłopaka.
- Pewnie, jeśli mogę? - zapytał.
- Oczywiście, że możesz. To jedziemy. - powiedziała moja mama i razem z nią wyszliśmy z domu. Mój brat zamknął go na klucz, wsiedliśmy do samochodu mojej rodzicielki i pojechaliśmy.

------------------------------------------------------------
No i za nami 14 rozdział. Co o nim sądzicie? Mógłbyć chyba trochę lepszy, co? Komentujcie:)

W następnym rozdziale: Agencja Modelek i mały stres Van. Podpisanie kontraktu i? I czeka ją już próbna sesja. Jak jej pójdzie? Co zaproponuje fotograf? Kto zapozuje do zdjęć wraz z Vanessą? To wszystko w następnym rozdziale:)

A tak za opowiadaniem. Jak wam minął pierwszy tydzień szkoły? U mnie nie było źle oprócz dużej już dość dużego działania z powodu klasy maturalnej. No i jeszcze wczoraj się zaziębiłam, ale mam nadzieje, że do poniedziałku się wykuruje. A wy? Zdrowi i szczęśliwi?

4 komentarze:

  1. Boski boski boski boski. Jesteś boska pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej. Jak zawsze super rozdział. Nic dodać, nic ująć.
    Niezłą propozycję dostała Vanessa od swojej mamy. Cieszę się, że ją przyjęła. To będzie coś nowego, coś innego. Trzeba sobie jakoś urozmaicać życie.
    Rozśmieszyło mnie to określenie na miesiączkę - czerwony mercedes. Ha ha ha :D
    Niezły pomysł. Rozbawiłaś mnie tym kompletnie.
    Van ma super brata. Fajnie, że będzie ją wspierał i w ogóle. Chłopcy też na pewno będą przy niej.
    A szczególnie takich dwóch chłopców, o imionach Niall i Liam ;)
    Jestem ciekawa jak będzie wyglądała jej pierwsza sesja, co tam wymyśli fotograf.
    Kto zapozuje z nią? Coś tak czuję, że Liam :)
    Jak pierwszy tydzień szkoły? Jakoś zleciał. Wiadomo, trochę sztywno, nudne, organizacyjne lekcje. No i wszystko póki co nowe. Ale z czasem będzie coraz lepiej.
    Ja póki co jestem zdrowa i niech tak zostanie ;)
    A Tobie zdrówka kochana.
    Życzę weny.
    Buziaki, Maarit :*

    love-of-accident.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Van będzie modeeelkąąąą :***
    ŚWIETNY <3
    Ja już chcę next :***

    OdpowiedzUsuń