9.03.2014

Dwudziesty ósmy rozdział

UWAGA!
 
Moi drodzy mam do was mały apel:
 
CZYTASZ = KOMENTUJ
 
Wam to zajmie dosłownie kilka sekund, a dla mnie to coś ważnego. Chcę znać wasze opinie. Czy wam się podobało czy też nie? Proszę. Pozostawiajcie po sobie ślad. Chcę wiedzieć ile osób mnie czyta. Na prawdę, komentarze są dla mnie bardzo ważne więc od dzieła :)


Od tego momentu mogą pokazywać się treści opowiadania wulgaryzmy, za które z góry przepraszam, ale tak bardziej pasowało mi aby wyrazić emocje jakie towarzyszyły bohaterom. Także uprzedzam aby nie było jakiś zaskoczeń czy zniesmaczeń ;) Mam jednak nadzieję, że nie zniechęcicie się przez to. ;)
A teraz zapraszam na kolejny rozdział :)

*************************************************************************************


Prosto z policji pojechaliśmy do szpitala aby zrobili mi odpowiednie badania jakie kazał zrobić policjant. Chodziło o to aby zabezpieczyć nasienie sprawcy, który było ważnym dowodem jeśli chodzi o sprawę gwałtu. Wszystkie wyniki miały zostać od razu przesłane na policje. Potem wróciliśmy do domu. Było to dla mnie nadal ciężkie przeżycie dlatego też od razu udałam się do swojego pokoju. Położyłam się zasypiając po kilku sekundach. Przebudziłam się o 14:00 akurat na obiad. Na posiłek przyszła zawołać mnie El. Wstałam z łóżku i wraz z dziewczyną udałam się do jadalni. Zjedliśmy posiłek w ciszy, nikt się nie odzywał. Widziałam po minach moich przyjaciół, że byli dobici tym co mnie dotknęło. Przez takie zachowanie wiedziałam, że obchodze ich i, że się o mnie martwią. Dziękowałam Bogu za tak wspaniałych przyjaciół. Po zjedzonym posiłku wraz z El posprzątałyśmy ze stołu, a chłopacy musieli jechać do wytwórni. Jednym słowem zostałyśmy we dwie. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Nie wiem czemu, ale się wystraszyłam. Zostałam w kuchni, a brunetka udała się do przedpokoju aby zobaczyć kto to. Okazało się, że to Perrie. Blondynka weszła uśmiechnięta do środka. Nie wiedziała jeszcze co spotkało mnie poprzedniego dnia. Jednak kiedy ujrzała moją minę wiedziała od razu, że coś jest nie tak. Podeszła i mocno mnie przytuliła, a ja się rozpłakałam. Przeszłyśmy do salonu. Uspokoiłam się trochę.
- Już, kochanie... Co się stało? - zapytała przerażona blondynka moim zachowaniem. Spojrzałam na nią, ale nie potrafiłam tego powiedzieć. Kolejne łzy spłynęły po moich policzkach.
- Ja nie dam rady. - powiedziałam patrząc na Eleanor. Uśmiechnęła się do mnie delikatnie rozumiejąc, że ona ma powiedzieć.
- Wczoraj... Logan zgwałcił Van. - powiedziała szybko brunetka, a ja się rozpłakałam. Brunetka mnie przytuliła, a blondynka niedowierzała co słyszy. Wstała i zaczęła nerwowo chodzić po salonie w tą i  z powrotem.
- Ten gnojek miał czelność cię dotknąć?! Nie daruje mu tego, skurwiel.... Zabije, zabije go. - mówiła do siebie bez przerwy chodząc. Jeśli chodzi o blondynkę to była strasznie porywcza. Mówiła wprost co sądzi i nigdy nie obwijała w bawełnę. Często też wpadała w złożyć gdy coś przydarzyło się jej najbliższym, a osobę odpowiadającą za to najchętniej by zabiła. Nagle wrócili chłopcy. Kiedy Zayn wszedł do salonu wystraszył się swojej dziewczyny widząc jak jest zdenerwowana.
- Dlaczego mi nie powiedziałeś jak wczoraj rozmawialiśmy, że Van spotkało coś takiego? - zapytała z wyrzutami swojego chłopaka.
- Nie chciałem cię martwić, kochanie. - powiedział i chciał ją przytulić.
- Nie chciałeś mnie martwić? Moja przyjaciółka zostaje zgwałcona przez jakiegoś pieprzonego dilera, a ty mi mówisz, że nie chciałeś mnie martwić?! - powiedziała podniesionym głosem. Pozostali chłopacy usiedli i się nie odzywali. Perrie ponownie zaczęła chodzić po salonie. Zayn podszedł do niej obejmując w talii.
- Nie powiedziałem ci bo wiedziałem jak zareagujesz. Tak jak teraz. - powiedział.
- No i dobrze. Powinien oberwać, a nie jeszcze jest na wolności i pewnie się cieszy z nieszczęścia Van. Psychol. - powiedziała wściekła.
- Kochanie, rozumiem. Van też jest moją przyjaciółką jak i reszty. Uwierz, nas też to dotknęło, ale musimy czekać na wiadomość od policji. Vanessa była już tam dzisiaj rano. - powiedział mulat. Blondynka troszkę się uspokoiła i spojrzała na mnie ze współczucie, a potem na swojego chłopaka.
- Przepraszam, ale mnie to boli. - powiedziała i przytuliła się do swojego chłopak. Później usiedli obok mnie i również dziewczyna mnie przytuliła. Resztę dnia spędziliśmy na rozmowach. Perrie została u nas na noc tak jak El. Chociaż w sumie El to prawie tu mieszkała bo spędzała każdą wolną chwilę z nami. Chodziła na zajęcia do swojej uczelni, ale resztę czasu praktycznie spędzała z nami.
Minęły kolejne dni, a konkretnie tydzień. Moje samopoczucie było takie samo. Niby coś się polepszało, ale co chwile wracały myśli o tamtym zdarzeniu. Najbardziej pomagał mi w zapomnięciu tego Liam i Niall jak przystało na przyjaciela. Byli bardzo pomocni, ale nadal raził mnie każdy dotyk. Jedyne na co się odważałam od czasu do czasu to przytulenie się do Liam'a i to nawet nie na długo. Po prostu taki miałam uraz po tym wszystkim, ale chyba nikt się nie będzie mi dziwił.
Siedziałam na parapecie w swoim pokoju i patrzyłam przez okno kiedy do mojego pokoju wszedł Liam. Spojrzałam na niego nadal siedząc w tym samym miejscu. Podszedł do mnie opierając się niedaleko mnie o ścianę.
- Dzwonił policjant, który zajmuje się twoją sprawą odnośnie gwałtu. - powiedział, a ja przełknęłam głośno ślinę. Nie wiedziałam czego mam się spodziewać. - Złapali Logana, właśnie wiozą go na posterunek policji. - powiedział, a ja poczułam ulgę. Uśmiechnęłam się delikatnie i stanęłam na ziemi aby przytulić się do chłopaka. Po chwili jednak się od niego odsunęłam.
- Mówił coś jeszcze? - zapytałam.
- Prosił abyś przyjechała bo ma do ciebie jeszcze kilka pytań. I najlepiej abyś to zrobiła od razu. - powiedział uważnie mnie obserwując. Poczułam lęk. Bałam się, że zobaczę Logana. Starałam się o tym zapomnieć, a jego widok z pewnością przypomniałby mi wszystko.
- Dobrze, ale pojedziesz ze mną? - zapytałam.
- Oczywiście, nie zostawię cię samej. To co, jedziemy? - zapytał wyciągając do mnie rękę. Chwyciłam ją i poszliśmy na dół. Mój chłopak poinformował resztę, że wychodzimy, ubraliśmy się i wyszliśmy z domu. Wsiedliśmy do samochodu Liam'a, chłopak odpalił silnik i ruszył. Na policji byliśmy dość szybko. Od razu pokierowaliśmy się do pomieszczenia, w którym składałam zeznania. Kiedy doszliśmy do drzwi usłyszałam znajomy głos. Spojrzałam przerażona na Liam'a. Logan. Przeleciało mi przez głowę to przeklęte imię. Nagle drzwi się otworzyły i wyszedł z nich właśnie on, był prowadzony przez dwóch policjantów. Spojrzał na mnie wściekły.
- To ty ich na mnie nasłałaś?! Przecież sama tego chciałaś!
- Nie chciałam. - powiedziałam przez łzy.
- Każda tak mówi. Najpierw chce, a potem się wielce broni. Dziwka! - krzyknął, a ja się jeszcze bardziej rozpłakałam. Liam od razu się rzucił na niego, ale szybko został powstrzymany przeze mnie i policjantów. Weszliśmy do pomieszczenia siadając na przeciwko policjanta odpowiedniego za moją sprawę.
- Nie warto, proszę pana, bo pan jeszcze nie potrzebnie zostanie ukarany. - zwrócił się do Liam'a. Chłopak się uspokoił i chwycił mnie za rękę. Policjant przeniósł wzrok na mnie. - Logan się nie przyznaje do gwałtu na pani. Twierdzi, że sama pani tego chciała, a teraz próbuje się na nim zemścić. - powiedział policjant.
- Słucham? - zapytał wściekły Liam.
- Spokojnie, mówię tylko to co powiedział Wilston. - powiedział spokojnie mężczyzna zwracając się do mojego chłopaka.
- Przecież on kłamie. Jestem z Liam'em więc dlaczego niby miałabym chcieć się z nim przespać? To jest jakieś chore. On jest chory. Po za tym nie mam się za co na nim mścić. - powiedziałam. Z moich oczu ponownie płynęły łzy.
- Logan twierdzi, że chodzi tutaj o pani przyjaciela, Niall'a, który podobno się w pani kochał. Potem zakumplował się z Loganem, a kiedy pański przyjaciel chciał odejść i został pobity przez Logana, pani groziła mu śmiercią. - powiedział policjant.
- To prawda, bo byłam na niego wściekła, że skrzywdził mojego przyjaciela, ale nigdy bym nie doprowadziła do tego. Po za tym śmierć, a przespanie się z kimś i niby wrabianie kogoś w gwałt to chyba dwie różne sprawy. - powiedziałam podenerwowana. - Czemu on nie odpuści? Dlaczego do końca chce mnie zniszczyć? - dodałam i się rozpłakałam. Byłam cała roztrzęsiona. Wtuliłam się w Liam'a, a on mnie mocno przytulił do siebie. Z każdym dnie odzyskiwałam poczucie bezpieczeństwa w objęciach chłopaka. Zapanowała cisza. Policjant widział, że ciężko mi dlatego czekał ze spokojem kiedy będę mogła ponownie rozmawiać. Trochę się uspokoiłam więc spojrzałam na mężczyznę. Widziałam, że mi współczuje, ale jednocześnie wiedziałam, że dla niego to nie jest nowa sprawa w zawodzie policjanta. - Przepraszam, ale mnie to boli. Kiedyś się przyjaźniliśmy, a nawet był krótki epizod w moim życiu gdy byliśmy razem. Poznałam go dzięki Louis'owi mojemu bratu. On przyjaźnił się z nim trochę dłużej ode mnie. Z czasem zaczął się jednak zmieniać i gdy dowiedzieliśmy się z bratem w co się wplątał to chcieliśmy mu pomóc z tego wyjść. On niestety tego nie chciał tylko nas odtrącił. Później zerwaliśmy z nim kontakt i nie widzieliśmy go aż do momentu kiedy postanowiliśmy dowiedzieć się co dzieje się z naszym przyjacielem Niall'em. Było to jakoś pod koniec wakacji. Wtedy wszystko wróciło i zaczął się koszmar w moim życiu. Skończył się niestety bez happy end'u. - zakończyłam swoją wypowiedź, a z moich oczu po policzkach spłynęło kilka łez.
- Rozumiem. Chciałbym powiedzieć, że wszelkie dowody wskazują na to, że Logan jest sprawcą i mogę obiecać ze swojej strony, że się nie wywinie. Zostanie oskarżony również pod wieloma innymi przekroczeniami także nie wywinie się już z więzienia aż do końca życia. - powiedział policjant.

----------------------------------------------------------------------------------------
28 rozdział. Co możecie powiedzieć na temat tego rozdziału? Czekam na komentarze i liczę na to, że zaskoczycie mnie ilością komentarzy.

W następnym rozdziale: Piżama party dziewczyn i wypad chłopaków do klubu. Powrót chłopców w niezbyt zadawalającym stanie dla dziewczyn. W sumie dużo się nie będzie działo, ale mam nadzieję, że będzie troszkę ciekawie. Przekonacie się już niedługo ;)

4 komentarze: