27.12.2013

Osiemnasty rozdział

Narracja 3-osobowa

Niall'em targały różne emocje. Po prostu go roznosiło. Wiedział, że tak się może stać, że oni wrócą do siebie, ale nie myślał, że tak szybko. Kochał Vanessę i to bardzo. Nawet nie wiedział kiedy trafiło go to uczucie. Po prostu nie umiał sobie tego wytłumaczyć. Błąkał się po parku rozmyślając nad swoim życiem. Kiedy się trochę uspokoił postanowił wrócić do domu. Nie wiedział jeszcze, że czeka na niego coś niemiłego. Wszedł do domu, a na korytarzu przywitał go Liam. Nie pozwolił mu przejść.
- Przepuścisz mnie? - zapytał Niall.
- Nie. Chcieliśmy ci powiedzieć, ale chyba lepiej osobiście niż przez telefon? Miałem albo ona miała wczoraj wieczorem dzwonić i ci mówić o wszystkim? Zrozum trochę nas. Ty gdybyś wraz z Van też zostali parą, a ja bym był na twoim miejscu. Jakbyś postąpił? Zadzwoniłbyś do mnie pochwalić się, że jesteście razem czy zespokojem poczekałbyś jak wrócę i wtedy byście powiedzieli? - zapytał i dał trochę do myślenia blondynowi. - Po za tym zależy ci na niej, a właśnie teraz siedzi w pokoju i płacze przez ciebie od momentu jak wyszedłeś. Obwinia się, że źle zrobiła i, że cały czas cię oszukiwała co nie jest prawdą. - powiedział wściekły Liam i wszedł do salonu. Blondyn chciał iść do jej pokoju gdy usłyszał krzyk chłopaka z salonu. - Nie wpuści cię. Nikogo nie wpuściła. - odezwał się brunet. Jednak Niall chciał spróbować. Przecież oprócz tego, że coś do niej czuł to byli jeszcze najlepszymi przyjaciółmi. Podszedł do drzwi od pokoju brunetki i zapukał. Dziewczyna jednak się nie odezwała. Postanowił, że nie odejdzie jeśli ona go nie wpuści. Po półgodzinie udało się. Odkluczyła drzwi.
Vanessa

Otworzyłam mu drzwi bo inaczej by nie odpuścił. Usiadłam z powrotem na łóżku i czekałam kiedy wejdzie do pokoju. Po chwili wszedł, spojrzał na mnie, podszedł i kucnął na przeciwko mnie.
- Przepraszam, poniosło mnie. Mogłem się spodziewać, że kiedyś to nastąpi. W końcu jesteście dla siebie stworzeni. - powiedział patrząc mi w oczy i opierając się o moje kolana.
- Ja też powinnam to inaczej zrobić. To ja wczoraj poprosiłam Liam'a o rozmowę i to ja zaproponowałam abyśmy wrócili do siebie. Mogłam się domyśleć, że ciebie to dotknie. Przepraszam. - powiedziałam, a łza spłynęła po moim policzku. Wytarł ją.
- Nie ważne, zapomnijmy o tym. - powiedział podnosząc się i siadając obok aby mnie przytulić. Oparłam głowę o jego ramię. W tym momencie do pokoju wszedł Liam.
- Oj, przepraszam. - powiedział i chciał wyjść.
- Nie, zostań. Właśnie wszystko sobie wyjaśniliśmy. - powiedział Niall wstając. Podszedł do Liam'a. - Zgoda i przyjaźń? - zapytał blondyn wyciągając rękę w jego kierunku. Liam ją ścisnął i się pogodzili, cieszyło mnie to. Liam poszedł, a Niall jeszcze został. Odwrócił się do mnie i podszedł, a ja wstałam. - Przyjaciele? - zapytał Niall. Potwierdziłam głową i się do niego przytuliłam.
- Dziękuję ci za to. Jesteś wspaniałym przyjacielem. - powiedziałam gdy się odsunęłam od niego. Chłopak się uśmiechnął.
- Mogę prosić cię o jeszcze jedną rzecz? - zapytał nie pewnie.
- O jaką? - zapytałam.
- Mogę cię ostatni raz pocałować? - zapytał. Zdziwił mnie tym.
- Niall, ja nie... - zacięłam się. Drzwi się otworzyły i ujrzałam Liam'a
- Podsłuchałem chociaż nie powinienem. Van, zgódź się. Chociaż tak możesz mu wynagrodzić, że mnie wybrałaś. Ja idę na dół, a wy zaraz przyjdźcie na kolację. - powiedział i wyszedł z pokoju. Byłam w kolejnym szoku. Spojrzałam na blondyna. Zbliżyłam się do niego, a on mnie pocałował. Odwzajemniłam pocałunek, a potem odsunęłam się od niego. Przytuliliśmy się do siebie. Zeszlismy razem na dół do jadalni na kolację, którą przygotował Harry. Usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy jeść. Nagle usłyszałam jak dzwoni mój telefon - był to Max. Przeprosiłam chłopaków i wyszłam z pokoju.
- Cześć Max. - przywitałam się z nim.
- Cześć Van. Masz jutro dzień wolny. Ja musze jutro jechać w jedno miejsce, a sesja, w której miałaś wziąć udział została odwołana także masz dzień wolny. Do zobaczenia za dwa dni. - powiedział.
- Okay, do zobaczenia. - powiedziałam i się rozłączyłam. Wróciłam do chłopaków i usiadłam z powrotem przy stole.
- Kto dzwonił? - zapytał Louis.
- Max, mam jutro dzień wolny. On musi gdzieś jechać, a sesja, w której miałam brać udział została po prostu odwołana. Być może dlatego, że Max jest moim fotografem i skoro go nie będzie to nie będzie sesji. - powiedziałam patrząc na chłopaków.
- To fajnie. My też jeszcze mamy wolne. Idziemy na imprezę? - zapytał Zayn.
- Dobry pomysł. - powiedziałam.
- Zadzwonię po Perrie, a ty Lou dzwoń do Eleanor. - powiedział Zayn zwracając się do mojego brata.
- Zaraz zadzwonię. - powiedział Lou. Zjedliśmy do końca kolację. Sprzątnęliśmy po sobie zanosząc naczynia do zmywarki i udaliśmy się do swoich pokoi aby się uszykować. Zayn miał zadzwoić do swojej dziewczyny, a Louis do swojej. Weszłam do pokoju, podeszłam do szafy i wybrałam w co się ubiorę. Wzięłam szybki prysznic, ubrana w szlafrok zrobiłam sobie makijaż i rozczesałam włosy. Podkręciłam włosy zostawiając je rozpuszczone. Ubrałam się w czarną sukienkę do kolan obcisłą na grubych ramiączkach i czarne szpilki. Spryskałam się swoimi ulubionymi perfumami i byłam gotowa. Zeszłam na dół gdzie byli już chłopacy. Na mój widok Liam zagwizdał i podszedł do mnie. Objął i namiętnie pocałował.
- Spokojnie, tygrysie. Mamy całą noc. - szepnęłam mu do ucha.
- Ślicznie wyglądasz. - powiedział Harry.
- Dziękuję. Wy też wyglądacie całkiem nieźle. Dziewczyny jadą z nami? - zapytałam.
- Troszkę się plany pozmieniały. Zawozimy ciebie, Liam'a, Harry'ego i Niall'a na imprezę, a potem ja jadę do Perrie bo potrzebuje mojej pomocy u swoich rodziców, a Louis jedzie do Eleanor bo się źle czuje. - powiedział Zayn.
- Aha, okay. Szkoda no, ale jedziemy. Pozdrówcie je ode mnie - powiedziałam. Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy. Wysiedliśmy przed klubem, a oni pojechali. Weszliśmy do klubu i wtedy się rozeszliśmy. Harry i Niall podeszli do baru, a ja z Liam'em od razu udaliśmy się na parkiet. Zaczęliśmy tańczyć. Liam przyciągnął mnie do siebie tak blisko jak tylko to było możliwe. Nasze ciała stykały się ze sobą praktycznie idealnie. Tańczyliśmy dość długo. Spojrzałam mu w oczy, a on mi. Pocałowałam go. Odwzajemnił to. Całowaliśmy się cały czas tańcząc. Było dość namiętnie. Przerwaliśmy i podeszliśmy do baru aby się napić. Usiadłam na jednym krześle, a Liam na drugim. Zamówił po drinku i spojrzał na mnie uśmiechnięty. Dotknął moje kolana, a ja się uśmiechnęłam. Barman podał nam nasze zamówienie. Wypiliśmy dość szybko bo byliśmy spragnieni. Liam poprosił jeszcze raz. Wypiliśmy jakieś cztery i już trochę nam uderzyło do głowy, ale nie tak, że straciliśmy kontakt z rzeczywistością. Siedzieliśmy nadal przy barze, a Liam trzymał rękę na moim kolanie i delikatnie jeździł po nim ręką. Wstałam stając za Liam'em i szepnęłam mu na ucho.
- Skarbie, chodź na parkiet. - powiedziała i ruszyłam, a on poszedł za mną. Stanęłam i odwróciłam się patrząc na niego. Szybko znalazł się obok mnie.Objęłam go jedną ręką i zaczęliśmy tańczyć. Złączyłam nasze usta w pocałunku. Całował bardzo namiętnie, a ja to odwzajemniałam. Było bardzo miło. Skończyliśmy pocałunek dalej tańcząc. Ten wieczór, a raczej noc była inna niż pozostałe. Czułam, że zmieniliśmy się od naszego pierwszego etapu w związku. Gdy byliśmy jeszcze razem przed tą przerwą. W końcu wtedy byliśmy o rok młodsi. Wracając jednak do tego wieczoru. Tańczyliśmy gdy musiałam pójść do łazienki. Liam chciał iść ze mna. Poszliśmy i wszedł ze mną bo i tak nigdy nikt na imprezie nie patrzył kto jest w jakiej toalecie. Nagle usłyszeliśmy, że ktoś jest w łazience. Usłyszałam jęk. Jak myślicie? Co mogli robić? No właśnie, ale to co zobaczyłam kto to, to mnie wmurowało. Ujrzałam jakąś blondynkę opartą o ścianę i tyłem do nas był Niall. Nie mogłam uwierzyć, że to mój przyjaciel.
- Niall? - zapytałam. Chłopak odwrócił głowę i spojrzał na mnie cwaniackim uśmiechem.
- Czego? Nie widzisz, że nam przeszkadzasz? Chyba, że się dołączycie z Liam'em. - zaśmiał się z blondynką. Wybiegłam z łazienki przed klub, a Liam za mną. Rozpłakałam się, a mój chłopak mnie przytulił.

----------------------------------------------------------------------------------
Kolejny rozdział za nami. Jak wam się podoba? Trochę mnie chyba poniosło, ale mam nadzieję, że się podoba.

Moi drodzy wracamy do pewnej reguły, która była przed tym jak rozwalił mi się laptop. Pamiętacie jaka? Jeśli czytacie to komentujcie, bardzo was proszę. Każdy komentarz wiele dla mnie znaczy dlatego czekam na dużą ilość. Chcę wiedzieć ile was czyta moje opowiadanie i czy nie macie jakiś uwag co do treści czy ogólniej fabuły opowiadania. Dlatego:

Czytasz = Komentuj
 


4 komentarze:

  1. Heej. Nominowałam Twojego bloga do Liebster Award. Zasłużyłaś na to. Więcej informacji na moim blogu: love-of-accident.blogspot.com :D

    PS. Rozdział przeczytam w wolnej chwili.

    OdpowiedzUsuń
  2. O Boże Niall chyba za dużo wypił albo chciał się zemścić. Nie rozumiem tylko dlaczego ona sie popłakała ;( liczę na jakieś wyjaśnienie tej sytuacji w kolejnym rozdziale ;) / Lulu

    OdpowiedzUsuń
  3. oho... sprawa nabiera rumieńców ;)
    Sandra;)

    OdpowiedzUsuń