6.02.2014

Dwudziesty czwarty rozdział

Usiedliśmy na jego łóżku.
- Liam? Czemu udajesz przede mną? - zapytałam go wprost.
- O czym ty mówisz? - zapytał zdziwiony.
- Przestań kłamać. Widzę, że od dłuższego czasu coś się z Tobą dzieje. Jesteś jakiś nieobecny i smutny. A teraz jeszcze ta smutna piosenka, którą przed chwilą grałeś. Mnie nie oszukasz. Co się dzieje? - zapytałam. Spojrzał na mnie, wziął głęboki wdech i wydech, a potem chwycił za rękę i powiedział.
- Nie kochasz mnie, prawda? - zapytał, a mnie coś ukuło w serce. Czemy on to powiedział?
- Co takiego? Skąd ci to przyszło do głowy?
- Przecież widzę po Tobie, że czujesz coś do Niall'a. - powiedział i spuścił głowe.
- Liam, rozmawialiśmy o tym. Masz rację, czuje coś do Niall'a tak samo jak do ciebie. Z tym, że te dwa uczucia się różnią. Blondyna kocham jak brata, jest moim najlepszym przyjacielem i zależy mi na nim. Jednak bardziej zależy mi na tobie. Kocham ciebie i tylko ciebie tak jak powinno się kochać swoją drugą półówkę. Jesteś tym wyjątkowym chłopakiem, tym jedynym, który sprawia, że codziennie jestem uśmiechnięta. Dzięki któremu czuję, że komuś na mnie zależy i, że jestem przez kogoś kochana. Ty jesteś tym chłopakiem, z którym nadal chcę być i żyć do końca życia, rozumiesz? Nikt inny tylko ty. - powiedziałam. W moich oczach pojawiły się łzy. - Boli mnie to, że nie wierzysz w to jakimi uczuciami cię darzę. Myślałam, że związek opiera się na zaufaniu i miłości. Na wzajemnym rozumieniu siebie i byciu pewnym uczuć drugiej osoby. Chyba się pomyliłam. - powiedziałam wstając i chciałam odejść. Poczułam jednak rękę na moim nadgarstku. Odwróciłam się do niego przodem i ujrzałam w jego oczach tak samo łzy jak w moich. Przybliżył się do mnie jeszcze bliżej obejmując w talii.
- Przepraszam, jestem głupi. Jak mogłem w ogóle o tym pomyśleć. Kocham cię. - powiedział i dotknął mojego policzka.
- Ja ciebie też i to bardzo mocno. - wyszeptałam opierając swoje czoło na jego i zbliżyłam swoje usta do jego. Musnął je, a następnie pogłębił pocałunek. Momentalnie moje oczy wysuszyły się z łez. Odwzajemniłam pocałunek. Objęłam go za szyję, a on przyciągnął mnie jeszcze bliżej siebie. Zaczęliśmy się całować bardziej namiętnie. Już dawno nie czułam jego bliskości i tak wspaniałych pocałunków. Wszystko przez te ostatnie okropne zdarzenia, które się wydarzyły. Logana policja nadal nie złapała, ale się nie odezwał więc jestem dobrej myśli. Jego kumple zostali skazani na 5 lat więzienia, ale wracając do tamtej jakże miłej chwili. Liam'a ręce gładziły moje plecy przez koszulkę. Odwzajemnialiśmy każdy pocałunek. Nie chciałam aby to się tak szybko kończyło. Liam na chwilę odsunął się ode mnie i zamknął swoje drzwi od pokoju na klucz. Wrócił do mnie ponownie całując. Wziął mnie na ręce, podszedł do łóżka i delikatnie mnie na nim położył. Nie przerywał pocałunków. Znajdował się na de mną. Co jakiś czas uśmiechaliśmy się podczas pocałunków. Nagle Liam zszedł pocałunkami na moją szyję więc odchyliłam delikatnie głowę do tyłu aby mu było wygodniej. Gdy muskał ustami moją szyję i dekold po moim ciele przechodziły miłe dreszcze.
- Uwielbiam jak twoje ciało tak na mnie reaguje. - szepnął mi do ucha przygryzając jego płatek. Uśmiechnęłam się i chciałam znowu poczuć jego usta na swoich. Chyba odczytał moje myśli bo ponownie złączył nasze usta w pocałunku. Podczas niego delikatnie pogładził moje wargi swoim językiem aby zrobić sobie drogę do mojej buzi. Nasze języki złączyły się w tańcu i delikatnie gładziły podniebienie partnera. Toczyły rozkoszną walkę, która sprawiała nam wiele przyjemności. Ręce Liam'a powędrowały pod moją bluzkę łagodząc mój brzuch. Szybko się jej pozbył i zaczął składać na moim brzuchu pocałunki. Nie zostałam mu dłużna i pozbyłam się jego t-shirtu. Do niczego więcej nie doszło. Nie byłam jeszcze na to gotowa i Liam o tym doskonale wiedział. Chociaż nie ukrywam, że było bardzo romantycznie i namiętnie. Po tym wszystkim zeszliśmy na dół do salonu gdzie siedział mój brat z Eleanor. Harry i Zayn byli u Niall'a w szpitalu. Usiadłam obok mojego chłopaka na kanapie. Nagle Lou dostał telefon.
- Na prawdę? Okay, zaraz przyjedziemy. - powiedział Lou. Rozłączył się i spojrzał na nas. - Niall się obudził. - powiedział i przytulił swoją dziewczynę szczęśliwy. Również byłam szcześliwa. Pocałowałam Liam'a, a on to odwzajemniła. Wsiedliśmy do samochodu mojego chłopaka i pojechaliśmy do szpitala. Pod nim oczywiście było sporo fotoreporterów. Byli oni od początku września. Przeszliśmy przez ich tłum nieodpowiadając na żadne pytanie i weszliśmy do środka. Od razu udaliśmy się do sali gdzie leżał nasz przyjaciel. Weszliśmy do środka i ujrzeliśmy uśmiechniętego Irlandczyka rozmawiającego z pozostałą dwójką naszych przyjaciół. Lou i El od razu przywitali się z blondynem, później był Liam, a na końcu ja. Podeszłam do chłopaka i mocno go przytuliłam. Usłyszałam jego szept: To dzięki tobie się opamiętałem. Dziękuje. Pocałował mnie w policzek, a ja się uśmiechnęłąm do niego. Stanęłam obok mojego chłopaka, a Liam mnie objął w pasie.
- Jak się czujesz? - zapytałam patrząc na przyjaciela.
- Dobrze. Nie jest źle. - powiedział szczerze się uśmiechając. Widziałam w jego oczach radość. Były tak błękitne jak kiedyś. Wrócił ten prawdziwy Niall, mój kochany przyjaciel. Byłam bardzo szczęśliwa z tego powodu. Siedzieliśmy u niego do 19:00 gdy lekarz poinformował nas, że czas na odwiedziny się skończył. Pożegnaliśmy się i poszliśmy. Dowiedzielismy się także od lekarza, że Niall musi zostać jeszcze pod kontrolą lekarzy jakiś tydzień. Jeśli wszystko będzie dobrze to po tygodniu będzie mógł wrócić do domu. Gdy tylko podjechaliśmy na podjazd naszego domu od razu pokierowałam się do kuchni aby przygotować dla nas kolację. Eleanor zaoferowała, że mi pomoże. Całkiem sprawnie nam to poszło i już po 30 minutach siedzieliśmy w jadalni i jedliśmy kolacje. Po kolacji byłam zmęczona więc udałam się do swojego pokoju. Chłopcy zaoferowali, że posprzątają. Wzięłam piżamę i udałam się do łazienki. Wykompałam się, uszykowałam do spania i gotowa wróciłam do pokoju. Połóżyłam się do łóżka i zasnęłam momentalnie.
Minął tydzień i przyszedł dzień, w którym do domu miał wrócić Niall. Postanowiłam z Eleanor i Perrie, która wróciła już z USA wraz z LM, że zrobimy powitalny obiad dla blondyna. Chłopaków wysłałyśmy po potrzebne produkty. Miały zjawić się na nim również pozostałe dziewczyny z Little Mix. Obiad uszykowałyśmy na 15:00. O 14:30 Zayn pojechał po Niall'a do szpitala. Udekorowaliśmy trochę jadalnię. Nad oknem wisiała duża wstęga z napisem "Niall, witamy spowrotem". Stanęliśmy koło siebie gdy usłyszeliśmy, że na podjazd wjechał samochód. Czekaliśmy kiedy zawita Zayn wraz z Horanem. W końcu weszli do jadalni. Wszyscy po kolei zaczęli witać naszego kochanego blondaska. Postanowiłam się nie pchać tylko na końcu go przywitać. W końcu przyszła moja kolej. Niall spojrzał się nie pewnie na mnie. Podeszłam do niego i mocno go przytuliłam. Niall również mnie mocno przytulił podnosząc do góry na chwilę. Postawił mnie spowrotem na ziemi i jeszcze raz przytulił. Kocham cię - wyszeptał i pocałował mnie w policzek. Uśmiechnęłam się do niego, a on odwzajemnił. Usiedliśmy wszyscy wspólnie przy stole i zaczęliśmy jeść obiad. Po zjedzeniu posiłku przeszliśmy wszyscy do salonu. A raczej poszli chłopacy, a ja z dziewczynami posprzatałam. Po obiedzie zostałam ja, Perrie, Eleanor i Jade bo pozostała dwójka z Little Mix poszła. Przeszłyśmy do salonu gdzie siedzieli chłopcy. Jade usiadła obok Harry'ego na kanapie, Perrie usiadłam Zayn'owi na kolanach, który również siedział na kanapie, Eleanor usiadła Lou na kolanach, który siedział w fotelu, a ja usiadłam swojemu chłopakowi na kolanach, który siedział w drugim fotelu. Zaczęliśmy rozmawiać. Perrie opowiedziała jak było na wyjeździe. Później ja poinformowałam resztę, która nie wiedziała o mojej rezygnacji ze szkoły. Niall był w szoku. Jednak nic się nie odezwał. Nasza rozmowa trwała dość długo kiedy Jade musiała już wracać. Pożegnała się z nami i poszła, odprowadził ją Harry. Kiedyś Loczek chciał być z brunetką, ale dziewczyna się nie zgodziła bo nie chciała psuć ich przyjaźni. Obecnie są najlepszymi przyjaciółmi i Harry jest bardzo wdzięczny, że wtedy Jade się nie zgodziła zostać jego dziewczyną. Kiedy Harry wrócił do salonu miał kartkę w ręku.
- Van, to do ciebie. - powiedział podając mi karteczkę.
- Do mnie? - zdziwiłam się biorąc od niego biały papier zgięty w pół. Harry usiadł na swoim poprzednim miejscu. Liam oparł głowę na moim ramieniu aby zobaczyć co tam pisze. Otworzyłam kartkę i przeczytałam na głos: Vanessa, skarbie. Powiedziałem, że dostaję co chcę i nie zmieniam zdania. Obecnie mam chęć na Ciebie. Chcę cię zdobyć tylko w jednym celu i zdobędę. Nie informuj nikogo o tym bo pożałujesz. Ucierpisz nie tylko ty. Tobą zajmę się na końcu, ale przed Tobą będzie jeszcze twój chłopak, ponownie twój przyjaciel i twój brat. Do zobaczenia wkrótce, kochanie. Logan. Przeczytałam końcówkę przerażona. Spojrzałam na Louis'a, a on był w szoku. Widziałam to po jego oczach. Spojrzałam na Li. Przytulił mnie do siebie, a ja oparłam się o jego tors.
- Co ja mam teraz zrobić? - zapytałam.
- Najlepiej trzeba udać się z tym na policję. Przydzielą ochronę i złapią w odpowiednim momencie Logana. - powiedział Zayn.
- Nie, nie słyszałeś co przeczytałam? Jak powiem o tym komuś to skrzywdzi nie tylko mnie, ale i moich bliskich. Wymienił tylko trzech chłopaków, ale wiadomo, że może nawet zranić ciebie, twoją dziewczynę, Harry'ego czy Eleanor, rozumiesz? Nie znasz Logana, a ja już go na tyle znam. I tak tyle, że w ogóle przeczytałam to na głos i wy wiecie. Teraz będę chodziła ze strachem myśląc, że nawet przez to, coś wam zrobi. On jest nieobliczalny. - powiedziałam, a łzy zaczęły napływac mi do oczu. Nie darowałabym sobie gdyby coś przytrafiło się, któremuś z chłopaków czy dziewczynom. To byłoby straszne. Postanowiłam się przejść i to wszystko przemyśleć. Wstałam z kolan mojego chłopaka, a ich wzrok powędrował na mnie.
- Co robisz? - zapytał Lou.
- Idę się przejść i wszystko przemyśleć, sama. - powiedziałam patrząc na Liam'a, który chciał się podnieść i iść ze mną. - Nic mi nie będzie, dam sobie radę. W razie czego mam przecież telefon. - Wyszłam do holu. Zarzuciłam dżinsową marynarkę, conversy na nogi i wyszłam z domu. Klucze i telefon w kieszeni i ruszyłam w stronę centrum Londynu.

---------------------------------------------------------------------------------------
Jak wam się podoba kolejny rozdział? Może być? Czekam na wasze opinie w komentarzach. Proszę o jak największą ilość :)

W następnym rozdziale: Spacer Van i jej przemyślenia. Rozmowa jej z Liam'em przez telefon i wspólny spacer. Następnie powrót do domu w deszczu. Choroba Van. Pojawi się w końcu nowa bohaterka, o której wam wspominałam. Jak będzie wyglądać? I kim w ogóle jest ta dziewczyna? Reakcja jednego z chłopaków na nową dziewczynę. To wszystko w następnym rozdziale :)

3 komentarze:

  1. Pierwsza ;)
    Cudowny rozdział :)
    Przestraszyłaś nie tym liścikiem od Logana :(

    OdpowiedzUsuń
  2. boski rozdział :) czekam na nn <33

    OdpowiedzUsuń
  3. Bosski,wspaniały, przecudowny ;)

    OdpowiedzUsuń