2.02.2014

Dwudziesty trzeci rozdział


Policja spisała nasze zeznania i zabrali kolegów Logana. Odjechali, a my udaliśmy się szybko do domu. Zayn wszedł do domu aby powiedzieć Harry'emu i El co się stało, a Louis wyprowadził z garażu swój mały bus. Wsiedliśmy do niego wszyscy, nawet Eleanor i Harry. Pojechaliśmy. Byłam cały czas wtulona w Liam'a. Za wiele było dla mnie na jeden dzień. Za dwa dni miałam rozpocząć ostatni rok w liceum i musiałam podjąć decyzję nad, którą myślałam ostatnio dość często. Zajechaliśmy pod szpital. Szybko wysiedliśmy i udaliśmy się do środka. Od pielęgniarki dowiedzieliśmy się, że nasz przyjaciel jest właśnie na sali operacyjnej. Rozpłakałam się znowu. Wszystko działo się przeze mnie. Przeze mnie się w to wplątał. Gdyby mnie nie było to by się we mnie nie zakochał, potem by nie cierpiał, nie szukał pomocy u kogoś obcego i nie byłby teraz operowany. Doszliśmy pod drzwi sali operacyjnej gdy nagle poczułam, że słabnę. Usłyszałam głos moich przyjaciół, potem ciemno mi się zrobiło przed oczami i zesłabłam.

Liam
 
Jeszcze tego brakowało aby i Van się coś stało. Chwyciłem ją na ręce i położyłem na krzesłach, które znajdowały się na korytarzu. Wiedziałem dobrze, że jest strasznie przejęta tym wszystkim co działo się z Niall'em. Jest w końcu jej najlepszym przyjacielem tak samo jak naszym. Traktujemy się jak bracia, ale ona traktuje go jak przyjaciela i brata. Jest dla niej bardzo ważny i to widać. Kocha mnie, jest ze mną, ale jego też kocha. Widzę to i staram się z tym pogodzić, ale niestety mi to nie wychodzi. Van zapewnia mnie, że to mnie kocha, ale mnie nie okłamie. Widzę doskonale, że do niego też coś czuje. On nadal ją kocha i to widać. I ona jego chociaż nie chce się do tego przyznać. Próbowaliśmy ją ocucić gdy pomału otworzyła oczy. Spojrzałem na nią zmartwiony. Uśmiechnęła się do mnie i ucałowała krótko w usta. Poczułem jak fala gorąca przechodzi przez moje ciało. Uwielbiam jej dotyk ust na moich. Ucałowałem ją w czoło i pomogłem pomału wstać. Usiadłem obok niej, a ona się we mnie wtuliła. Siedzieliśmy tak i czekaliśmy na koniec operacji Niall'a. El była wtulona w Lou, a Harry i Zayn chodzili po korytarzu w tą i z powrotem. Wszyscy się denerwowaliśmy. Nagle z sali operacyjnej wyszedł lekarz. Zayn podszedł do niego aby dowiedzieć się wszystkiego o Niall'u. Porozmawiał i gdy lekarz poszedł to wrócił do nas. Van od razu się uspokoiła i spojrzała na Malika.
- Miał wstrząs mózgu. Mocno się wykrwawił i jest strasznie osłabiony. Miał rozciętą czaszkę z tyłu, ale operacja się udała. Teraz jest w śpiączce i trzeba czekać kiedy się wybudzi. Zaraz pielęgniarki powinny go przewieść do sali. - powiedział mulat patrząc na nas wszystkich. Van ponownie się we mnie wtuliła i rozpłakała.
- To wszystko moja wina. Dlaczego pojawiłam się w waszym życiu i dlaczego on się we mnie zakochał? - rozpłakała się i uwalniając z moich objęć pobiegła przed siebie. Nie wiedziałem co robić. Chciałem za nią pobiec, ale Lou mnie powstrzymał. Stwierdził, że lepiej będzie jak pobędzie sama. Może w sumie miał rację? Nagle ujrzeliśmy naszego nieprzytomnego przyjaciela leżącego na łóżku. Pielęgniarki przewoziły go akurat do sali, w której miał leżeć sam. Gdy wyszły mogliśmy do niego wejść, ale tylko na chwilę.

Vanessa

Nie mogłam sobie z tym poradzić. Za dużo działo się na raz. To moja wina, że Niall leży w szpitalu. Gdyby mnie nie było to ich życie na pewno potoczyło by się lepiej, a przede wszystkim blondyna. Nie poznałby Logana, nie próbowałby narkotyków, a co najważniejsze nie leżałby teraz nieprzytomny w szpitalu. Targały mną miliony emocji i myśli na raz. Wybiegłam zapłakana ze szpitala i udałam się w stronę domu. Wiedziałam, że gdzieś mogą ujrzeć mnie fotoreporterzy, a następnego dnia zdjęcia ujrzy cały świat, ale miała to gdzieś. Nic mnie nie obchodziło w tym momencie. Dobiegłam do domu od razu kierując się do pokoju. Położyłam się na łóżku i rozpłakałam całkowicie. Uważałam, że tylko ja jestem temu wszystkiemu winna i nikt inny. Płakałam i chyba ten płacz spowodował, że zasnęłam pomimo jakiegokolwiek zmęczenia. Przebudziłam się krótko po 19:00. Przetarłam oczy, podniosłam się do pozycji siedzącej i ujrzałam na brzegu łóżka siedzącego Liam'a. Obserwował mnie. Kiedy zauważył, że patrzę na niego uśmiechnął się co ja od razu odwzajemniłam. Przysunęłam się do niego, oparłam głowę o ramię przytulając się, a on mnie objął swoim ramieniem. Wzdychnęłam głęboko.
- I co z nim? - zapytałam prawie niesłyszalnie jednak wystarczyło aby Liam to usłyszał.
- Na razie trzeba czekać. Mimo to wszystko jest na dobrej drodze. Weszliśmy na chwilę do sali jak go przewieźli, ale długo nie mogliśmy siedzieć. - powiedział spokojnie. Nic więcej nie powiedzieliśmy. Kilka minut później w moim pokoju zjawiła się Eleanor informując nas o gotowej kolacji. Wyszła, a my poszliśmy za nią. Usiedliśmy wszyscy w salonie i nawet nikomu się nie chciało rozmawiać przez zaistniałą sytuację. W ciszy konsumowaliśmy posiłek przygotowany przez mojego brata i jego dziewczynę. W końcu musiałam przerwać ciszę aby poinformować resztę o mojej decyzji, którą podjęłam.
- Musicie coś wiedzieć. Myślałam nad tym ostatnio trochę i podjęłam ostateczną decyzję i nikt mnie nie przekona do jej zmiany. - powiedziałam i spojrzałam na brata. - Rezygnuje ze szkoły. - dokończyłam, a on się zakrztusił herbatą.
- Co takiego powiedziałaś? - zapytał patrząc na mnie niedowierzając co przed chwilą padło z moich ust.
- Rezygnuję z dalszej nauki w szkole. - powiedziałam spokojnie.
- Chyba sobie żartujesz. Z niczego nie będziesz rezygnować. Musisz się wykształcić. W tym roku masz maturę, a później studia. - powiedział i w tym momencie brzmiał jak ojciec, a nie brat.
- Przestań zachowywać się jak ojciec. Jesteś moim bratem, a nie rodzicem. Po za tym dobrze wiem co robię. Ty też nie skończyłeś do końca nauki. Po za tym ja pracuję jako modelka, lubię to i raczej szybko nie stracę tej pracy. Po za tym nigdy nie jest za późno podejść do matury, a potem iść na studia. - powiedziałam pewna swoich racji.
- Van, u mnie to było co innego. Po za tym ja napisałem maturę. Idź chociaż jeszcze ten ostatni rok, a potem na studia jak nie będziesz chciała to nie pójdziesz. To jest głupota aby teraz rezygnować. Masz możliwość się kształcić to rób to. - powiedział patrząc na mnie trochę błagalnym spojrzeniem.
- Nie pokazuj tej miny bo i tak nie ulegnę. Podjęłam decyzje i jej nie zmienię. Najwyżej będę żałować tego, ale na razie jestem pewna tej decyzji jak nigdy innych. - powiedziałam i zaczęłam dalej jeść. Reszta również powróciła do konsumowania posiłku. Widziałam po minie Lou, że nie jest zadowolony. Ale nie robiłam tego dla niego tylko dla siebie. Chciałam już trochę ze stopować i odpocząć. Bardzo polubiłam pracę modelki i nie chciałam z tego rezygnować. Po za tym wiedziałam już w tym momencie, że tak chcę zarabiać na życie. Po kolacji pożegnałam wszystkich i wróciłam do swojego pokoju. Wzięłam piżamę, weszłam do łazienki, uszykowałam się do spania i wróciłam ponownie do pokoju. Położyłam się na łóżku i zasnęłam od razu. Tej nocy nic mi się nie śniło z czego byłam bardzo zadowolona. Nie przeżyłabym kolejnego koszmaru.
Następne dni mijały bardzo szybko. Chodziłam do agencji na kolejne sesje. Nie raz bywało tak, że nie było mnie cały dzień. Dzięki pracy mogłam trochę zapomnieć o tym co dzieje się na prawdę w moim życiu. Załatwiłam wszystko co trzeba było ze szkołą. Odwiedzałam też Niall'a w szpitalu. Mimo, że był nie przytomny to i tak siedziałam przy nim gdy tylko mogłam. Lekarz poradził abyśmy do niego mówili bo podobno często ludzie w śpiączce słyszą co się wokół nich dzieje. W domu atmosfera była przybita. Chłopakom nic nie chciało się robić. Siedzieli w swoich pokojach albo w salonie i byli przygnębieni. Rozumiem ich doskonale. W końcu Irlandczyk jest częścią zespołu i w sumie całej rodziny One Direction. Jeśli chodzi o Alice to postanowiłam nie zrywać z nią kontaktu. Jest to moja dobra koleżanka ze szkoły, która jako jedyna mnie rozumie i, z którą mam wspólny język. Umówiłam się z nią, że jak tylko znajdę czas to się spotkamy. Jest świetną dziewczyną i myślę, że z czasem staniemy się najlepszymi przyjaciółkami. Na początku nie rozmawiałyśmy. Później jakoś wyszło, że zamieniłyśmy kilka zdań i zaczęłyśmy się kolegować, spędzać czas na przerwach razem, wymieniłyśmy się numerami telefonów i nasza znajomość się rozwijała. Okazało się, że dziewczyna jest strasznie podobna do mnie dzięki czemu bardzo dobrze się dogadujemy.
Połowa września, a Niall jak był w śpiączce tak się z niej nie obudził. Mamy piątek. Jestem już po pracy i najbliższy weekend i tydzień będę miała wolny. Planuję umówić się z Alice wtedy po szkole gdy będzie miała czas. Przez to wszystko coś się zmieniło w Liam'ie. Próbował udawać przede mną, że wszystko jest w porządku, ale mnie nie da się oszukać. Widziałam, że coś nie gra. Tego dnia postanowiłam z nim o tym porozmawiać. Wróciłam do domu po pracy około 16:00. Chłopacy byli w domu bo z powodu śpiączki Niall'a ich menager zawiesił na razie działalność zespołu i to w sumie z powodu marudzenia chłopaków. Nie chcieli występować bez blondyna. Jedyny plus był taki, że i tak do połowy października mieli urlop. Poszłam do swojego pokoju aby odłożyć torebkę. Następnie wyszłam z niego i udałam się do pokoju mojego chłopaka. Stając przy drzwiach usłyszałam jak gra na keybordzie. Spokojna i zarazem smutna melodia unosiła się po pokoju pod wpływem nacisku jego palców na klawisze. Nacisnęłam klamkę i weszłam powoli do jego pokoju. Gdy mnie ujrzał to przestał grać. Od razu podszedł do mnie i pocałował na przywitanie ze sztucznym uśmiechem.

--------------------------------------------------------
Rozdział 23. Jak wam się podoba taki rozwój zdarzeń? Co sądzicie o postawach bohaterów? Ich zachowaniu?

W następnym rozdziale: Poważna rozmowa Van i Li. Wyjaśnią sobie coś? Wybudzenie Niall'a ze śpiączki. Jego powrót do domu. Niepokojący list do Van. Od kogo? I co w nim zostało zawarte? To wszystko w następnym rozdziale :)

Proszę was również o komentarze. Są one dla mnie bardzo ważne bo motywują mnie do dalszego pisania. Mam nadzieję, że mnie nie zawiedziecie ;) Do usłyszenia :)

3 komentarze:

  1. BOSKI> !!! niie moge się doczekać następnego. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. jak mogłaś przerwać w takim momencie .. :)) czekam na kolejny z niecierpliwością ! <3

    OdpowiedzUsuń