12.07.2013

Trzeci rozdział

Obudziłam się pod wieczór, a konkretnie o 19:30. Podniosłam się, weszłam do łazienki i przemyłam twarz wodą zmywając od razu makijaż. Spojrzałam w lustro na moją twarz, która była zmęczona płaczem. Zadałam sobie pytanie. Dlaczego los nie jest po mojej stronie, ale oczywiście nie uzyskałam odpowiedzi. Postanowiłam zejść na dół. Od razu pokierowałam się do kuchni, w której zastałam Niall'a i Louis'a.
- Hej księżniczko. Jak się czujesz? - zapytał blondyn podchodząc do mnie. Objął mnie, a ja oparłam głowę o jego ramię.
- A jak mogę się czuć? Właśnie dowiedziałam się, że mój były zerwał ze mną tylko dlatego bo tak kazał mu jego menager. To jest chore. Wygląda to tak jakby nigdy ze mną nie był na poważnie i traktował to jak jakieś zadanie. - powiedziałam i ponownie się rozpłakałam. Niall przytulił mnie mocno, a ja się w niego wtuliłam. Głaskał mnie po włosach próbując uspokoić. Po chwili usłyszałam jak ktoś wchodzi do kuchni. Jednak nie chciałam nawet sprawdzać kto to. Moją nieświadomość przerwał głos chłopaka, który właśnie przyszedł.
- Rozmawiałem z Johnem i jeśli chcemy to możemy wyjechać na wakacje jak planowaliśmy. - powiedział Zayn. W tym momencie się uspokoiłam. Wytarłam oczy i odwróciłam się do Zayn'a i mojego brata przodem.
- To świetnie. Odpoczynek nam się przyda. - powiedział Niall, który stał za mną i nadal mnie przytulał tyle, że od tyłu. Gdyby ktoś z boku spojrzał pomyślałby, że jesteśmy parą, wręcz idealną. Tak nie było. Byliśmy tylko przyjaciółmi i nie chcieliśmy aby się to zmieniło. Uwielbiałam być w towarzystwie blondyna, uwielbiałam jak mnie przytulał albo jak się wygłupialiśmy, ale nic więcej. Kochałam go, to fakt, ale jak brata.
- Vanessa, oczywiście jedziesz z nami? - zapytał Louis patrząc na mnie.
- Dosyć, że mam was na co dzień to jeszcze teraz wakacje mam też spędzić z wami? Piątka chłopaków i ja? - odparłam, a Louis spojrzał na mnie dziwnie. Ciężko to określić jego spojrzenie. - Przecież żartuje. Oczywiście, że jadę z wami. Nie przegapiłabym wypadu z moimi najlepszymi, zwariowanymi przyjaciółmi i bratem. - dodałam i przytuliłam mojego brata. W tym momencie do pomieszczenia, w którym byliśmy przyszedł Harry.
- Bilety na samolot zarezerwowane na jutro na godzinę 10:00 więc przydałoby się spakować. No i hotel też zarezerwowany. - oznajmił Loczek.
- A gdzie lecimy? - zapytałam.
- To niespodzianka, a teraz idziemy się pakować. - zarządził Louis, a my wykonaliśmy polecenie. Spakowałam się w dwie dość duże walizki. Mieliśmy jechać na trzy tygodnie więc potrzebowałam trochę ciuchów. Po spakowaniu, od razu udałam się do łazienki aby przygotować się do spania, uszykowana wróciłam do pokoju, położyłam do łóżka i zasnęłam. Rano obudził mnie mój brat o 7:30. Wyszedł z mojego pokoju, a ja udałam się do łazienki by przygotować się do dnia i podróży. Dzień zapowiadał się bardzo słoneczny i ciepły więc postanowiłam ubrać: krótkie, dżinsowe spodenki, białą bokserkę z koronką na plecach, białe conversy, a włosy zostawiłam rozpuszczone. Do podręcznej torebki spakowałam telefon, słuchawki, aparat oraz jeszcze kilka drobiazgów. Do walizek dopakowałam jeszcze potrzebne rzeczy, zamknęłam je i zostawiając na razie w pokoju sama zeszłam na dół na śniadanie, które przygotował mój brat wraz z Zayn'em. Przywitałam się z całą piątką, która tam się znajdowała krótkim "Cześć". Usiadłam obok Lou i zaczęłam konsumować posiłek. Czułam na sobie spojrzenie Liam'a, ale w ogóle na niego nie spojrzałam. Po śniadaniu każdy poszedł po swoje walizki. Przerzuciłam torebkę przez ramię, chwyciłam w dwie ręce walizki i wyszłam z pokoju. Kiedy doszłam do schodów na dole był tylko Liam. Widząc moje bagaże szybko znalazł się obok oferując swoją pomoc. Skorzystałam z niej grzecznie mu dziękując. Zeszliśmy na dół i czekaliśmy na resztę. Długo się nie zjawiali, a cisza jaka panowała pomiędzy naszą dwójką zaczynała robić się trochę krępująca. W końcu chłopak się odezwał.
- Vanessa, możemy chwilę porozmawiać? - zapytał. Spojrzałam na niego uważnie i niepewnie pokiwałam głową na zgodę. - Chciałem cię przede wszystkim za to wszystko przeprosić. Nie powinienem był słuchać się menagera albo chociaż powinienem ci powiedzieć o tym. Źle postąpiłem, wiem o tym i żałuję tego. Rozumiem, że nie będzie tak jak dawniej, ale proszę cię na razie chociaż o wybaczenie. Możemy spróbować najpierw jako przyjaciele, a potem zobaczymy co się wydarzy? Nie chcę aby te wakacje nie były udane tylko przez moją głupotę. Więc? - wypowiedział się, a ja uważnie go słuchałam. Kiedy skończył to mnie trochę zaskoczył. Też nie chciałam się kłócić więc postanowiłam się z nim pogodzić. Miał być to udany wyjazd, a nie pełen nienawiści czy czegokolwiek.
- Też chcę aby ten wyjazd nam się udał jak najlepiej. W takim razie, przyjaciele? - zapytałam wyciągając rękę w jego kierunku.
- Dziękuję i tak, przyjaciele. - powiedział ściskając moją rękę, a potem delikatnie mnie przytulił. Troszkę się opierałam, ale gdy poczułam jego silne ramiona, których mi brakowało to po prostu uległam. Przymknęłam oczy przytulając się do niego i wciągałam jego perfumy. Usłyszeliśmy chrząknięcie za moimi plecami i momentalnie się od siebie odsunęliśmy. Stała cała czwórka naszych przyjaciół z uśmiechami od ucha do ucha na buzi.
- No i czego się tak szczerzycie? - zapytałam.
- No nie udawaj, że nie jesteście razem. - odparł Louis.
- Bo nie jesteśmy. Pogodziliśmy się, ale na razie tylko przyjaźń. - powiedział Liam uśmiechnięty patrząc na przyjaciół, a później spojrzał na mnie. Potwierdziłam jego słowa szczerym uśmiechem skierowanym do mojego brata i jego kolegów.
- Okay, ale to tylko kwestia czasu. My to już dobrze wiemy. - odezwał się Harry. Wzięliśmy nasze walizki i wyszliśmy z domu. Spakowaliśmy walizki do dwóch taksówek, które zamówił Harry, potem my wsiedliśmy i pojechaliśmy na lotnisku gdzie czekała mnie niespodzianka. Domyślacie się jaka? Nie? To zaraz się dowiecie. Weszliśmy z walizkami na lotnisko i pokierowaliśmy się w stronę odprawy gdy usłyszałam dobrze znane mi głosy. Odwróciłam się i ujrzałam Perrie oraz Eleanor. Odstawiłam szybko walizki i rzuciłam się dziewczynom na szyję. Strasznie dawno się nie widziałyśmy, a bardzo byłyśmy zżyte. Perrie jest dziewczyną Zayn'a, a Eleanor mojego brata. Świetne dziewczyny. To są chyba moje najlepsze przyjaciółki. Nie raz nawet potrafimy wykręcić kawał chłopakom pomimo, że oni uważają się za lepszych kawalarzy od nas. Przytuliłam najpierw Perrie, a potem Eleanor. Później przywitali się z nimi chłopacy.
- Rozumiem, że lecicie z nami? - zapytałam szczęśliwa.
-  Oczywiście. - zaśmiała się El.
- Perrie, a gdzie dziewczyny? - zapytałam blondynki, która była przytulona do Zayn'a.
- Pojechały dwa dni temu na wakacje z rodzinami, a ja postanowiłam jechać z wami. - powiedziała zadowolona.
- No pięknie. Czyli tylko ja dowiedziałam się w ostatniej chwili? - zapytałam patrząc na mojego brata, który był wtulony w plecy swojej dziewczyny.
- No już się nie denerwuj. Jedziemy na niezapomniane wakacje i koniec dyskusji. Po za tym dziewczyny też nie wiedzą gdzie lecimy. To będzie niespodzianka. - powiedział Louis tajemniczo się uśmiechając. Nie wiedziałam gdzie nas zabierają, ale skoro mówił, że mają to być niezapomniane wakacje to mu wierzyłam. Zawsze dotrzymywał słowa, a jeśli coś organizował to już na prawdę było to coś specjalnego. Ruszyliśmy do odprawy i po chwili siedzieliśmy już w samolocie. Ja usiadłam razem z Niall'em, za nami siedział Liam i Harry, obok Louis i Eleanor, a za nimi Perrie i Zayn. Samolot wystartował, a my zaczęliśmy z Niall'em oglądać komedię. Co chwile wybuchaliśmy śmiechem. Próbowaliśmy się kontrolować, w końcu nie byliśmy sami na pokładzie tej ogromnej maszyny, ale w niektórych momentach się po prostu nie dało nie śmiać. W końcowym efekcie oparłam głowę o ramię blondyna i po prostu zasnęłam. Obudził mnie gdy zbliżaliśmy się do lądowania. Zapięłam posłusznie pasy i czekałam kiedy wyjdziemy z samolotu. Wraz z El i Pezz nie mogłyśmy się doczekać aby się dowiedzieć gdzie nas zabrali chłopcy. Samolot wylądował, a my mogliśmy wysiąść. Wyszłyśmy na powietrze, potem zabraliśmy walizki i wyszliśmy przed lotnisko.
-  Dziewczyny. Witajcie w Paryżu. - powiedział Niall stając za mną. Oniemiałam. To było moje marzenie aby polecieć do tego miasta i się spełniło. Uściskałam wszystkich chłopaków po kolei kończąc na moim bracie. Dziewczyny postąpiły tak samo z tym, że swoich chłopaków pocałowały bardzo romantycznie. Uśmiechnęłam się, ale w duszy też tak chciałam. Paryż to w końcu miasto zakochanych, a ja niestety byłam sama. Niby Harry i Niall też nie mieli nikogo, ale był jeszcze Liam. Mój były chłopak, z którym mogłabym być nawet do tego momentu gdyby nie to co się wydarzyło. Szybko jednak ogarnęłam się aby nikt nie zauważył mojego smutnego wyrazu twarzy. Chłopcy zamówili taksówki, kiedy przyjechały zapakowaliśmy walizki do bagażników, wsiedliśmy i pojechaliśmy do naszego hotelu, w którym mieliśmy mieszkać przez najbliższe trzy tygodnie. Kiedy już byliśmy w hotelu, Harry podszedł do recepcji odebrać klucze od naszych apartamentów. Tak, chłopcy zarezerwowali apartamenty, a nie zwykłe pokoje. Pojechaliśmy windą na przed ostatnie piętro gdzie były nasze apartamenty. Całe piętro było nasze bo były tam tylko akurat cztery apartamenty. Stanęliśmy na korytarzu i trzeba było rozdzielić się do pokoi.

-------------------------------------------------------------
Jak wam się podoba ten rozdział? Jeśli są jakieś błędy, których nie zauważyłam to przepraszam za nie. Proszę o komentarze:)

W następnym rozdziale: Kto będzie z kim w apartamencie? Ponownie krótka rozmowa Liam'a i Vanessy. Wyjście całej paczki przyjaciół na miasto, wspólny obiad, a później spacer pod wieżę Eiffla. Co się tam wydarzy? To wszystko w następnym rozdziale ;)

3 komentarze:

  1. Bosko !
    Hmm coś czuje ze Vanessa będzie w pokoju z Liam'em albo Niall'em :D Zobaczymy ;) Szybciutko next :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Booziiuu ! Świetny <333
    czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. cudny rozdział czekam na c.d :)

    OdpowiedzUsuń