Siedziałam do późnego wieczora i nie miałam zamiaru wracać. Po godzinnym płaczu się uspokoiłam. Kilkanaście razy dzwonił do mnie Louis albo dziewczyny jednak ja nie odebrałam. W końcu się wkurzyłam i wyłączyłam telefon chowając go do kieszeni. Koło 21:00 położyłam się na trawie z chęcią uśnięcia. Skuliłam się jak kłębek bo poczułam chłód, a ja miałam na sobie tylko to w czym wybiegłam i nic więcej. Pomimo tego po chwili odpłynęłam do krainy snów.
Narracja 3-osobowa
Vanessa zasnęła spokojnie, a w hotelu aż wrzało. Louis latał po pokojach jak oparzony. Nie mógł znaleźć sobie miejsca, a w dodatku jego siostra w ogóle nieodbierała telefonów, a później wyłączyła telefon. Dziewczyny też się martwiły o Vanessę. Reszta chłopaków? Nie wiadomo jak zinterpretować ich zachowanie bo nie pokazywali po sobie nic. Wszyscy siedzieli w apartamencie Louis'a, Eleanor i zastawiali się gdzie poszła Vanessa. Nie znała okolic tak jak oni bo byli w Paryżu zaledwie trzy dni.
- Louis, uspokój się. Na pewno niedługo przyjdzie. - powiedział Zayn próbując uspokoić przyjaciela.
- Zamknij się! To wszystko przez ciebie i Harry'ego. Gdybyście tak nie mówili, ona by tego nie usłyszała i by nie wybiegła z pokoju, a tak wyszło inaczej. Jak coś się jej stanie to będzie tylko i wyłącznie wasza wina. Widzieliście jaka była załamana po kłótni z Niall'em i Liam'em, ale oczywiście nie mogliście zrozumieć! - krzyknął wściekły brunet. Eleanor wstała i przytuliła swojego chłopaka lecz na wiele to się nie zdało. Zayn i Harry oniemieli. Nigdy nie widzieli Louis'a w takim stanie, ale co się dziwić. W końcu nie chodziło tutaj o byle kogo tylko o jego siostrę. Niall i Liam siedzieli i się nie odzywali. Wszystko co myśleli pozostawiali dla siebie. Byli wściekli na Vanessę, cholernie, ale bardziej w tym momencie się o nią martwili. Pomimo tego wszystkiego zależało im na dziewczynie, kochali ją i nie chcieli aby jej się coś stało. Tak, Niall przyznał się w końcu przed samym sobą, że zakochał się we własnej przyjaciółce. A Liam? Nadal ją kochał tak samo jak na początku ich związku, później podczas rozstania i gdy się nagle wszystko zaczęło układać musiało się przydażyć co się przydarzyło.
- To moja wina. - powiedział Liam równo z Niall'em, wszyscy na nich spojrzeli, a chłopacy po sobie.
- Nie, to nie twoja wina. Nie powinienem był całować wtedy Vanessy. Może i coś do niej poczułem, ale ona jest stworzona dla ciebie. - powiedział Niall spoglądając na przyjaciela.
- Nie, ja źle postąpiłem krzycząc na nią. Powinniśmy porozmawiać na spokojnie. W końcu gdy ją pocałowałeś nie była jeszcze ze mną. Jeśli jej się coś stanie to nie wybacze sobie tego. - powiedział Liam i skrył twarz w dłoniach.
- Przestańcie się obwiniać. Musimy teraz pomyśleć gdzie mogła pójść i jej po prostu poszukać. - powiedziała Perrie. Zaczeli się zastanawiać co mogą zrobić aż w końcu stwierdzili, że samym siedzenie to nic nie zdziałają. Zabrali ciepłe nakrycia, zamknęli apartament i ruszyli na poszukiwanie dziewczyny. Przed hotelem się rozdzielili i ruszyli na poszukiwania. Umówili się, że gdy ktoś z nich znajdzie dziewczynę to informuje resztą. Zaczęło się wielkie poszukiwanie. Może skupmy się na jednej osobie, będzie lepiej. Więc kto? Louis? Tak, będzie najlepiej. W końcu to brat głównej bohaterki. Więc teraz przenosimy się do jego głowy.
Louis
Ruszyłem razem z Eleanor w stronę parku, który znajdował się niedaleko hotelu. Reszta rozeszła się w pozostałe kierunki. Biegaliśmy z moją dziewczyną po parku szukając mojej siostry, ale niestety bez rezultatu.
- Chodźmy jeszcze tam. - wskazała Eleanor w stronę, w którą nikt chyba się nigdy nie udawał.
- Nie, tam na pewno nie poszła. - powiedziałem.
- Chodź, zobaczymy. - przekonała mnie brunetka. Chwyciłem ją za rękę i ruszyliśmy gdzie chciała. Doszliśmy do końca ścieżki i przeszliśmy przez krzaki. Ujrzałem drzewo nad brzegiem rzeki, a pod nim? Ktoś spał. Zbliżyliśmy się bardziej i rozpoznałem w tej osobie moją siostrę. Szybko podbiegliśmy. Kiedy ją dotknąłem była strasznie zimna. Wymarzła. Od razu ściągnąłem z siebie bluzę i przykryłem ją. Moja dziewczyna też ściągnęła swój swetr i przykryła Van. Wziąłem siostrę na ręce aby bardziej ją ogrzać i wyszliśmy z tego buszu. Usiadłem na ławce nadal w rękach trzymając zgube. Próbowałem ją ocucić, ale nie reagowała. Kazałem zadzwonić El na pogotowie, a sam zadzwoniłem do naszych przyjaciół, że się znalazła. Nasi przyjaciele znaleźli się dość szybko przy nas.
- Van? Co jest? - zapytał zmartwiony Liam podchodząc do mnie. Dotknął jej skóry i szybko ściągnął z siebie bluzę aby przykryć dziewczynę.
- Znaleźliśmy ją niedaleko stąd pod drzewem. Spała cała zmarznięta. W ogóle jej wybudzić nie mogliśmy. Pogotowie już jedzie. - powiedziałem patrząc na Liam'a. Chłopak kucnął koło mnie i spojrzał na moją siostrę. Zauważyłem smutek w jego oczach, a jednocześnie zmartwienie. Usłyszeliśmy sygnał karetki. Sanitariusze zjawili się po chwili koło nas. Zabraliśmy nasze bluzy, wzięli moją siostrę ode mnie na nosze. Owinęli jej ciało kocem termicznym aby ją ocieplić. Mogłem z nimi jechać jako brat, a reszta powiedziała, że niedługo dojedzie. Wsiadłem z nimi, usiadłem obok Vanessy i patrzyłem na jej twarz. Do szpitala dojechaliśmy dość szybko. Wtedy zabrali ją na salę zabiegową aby przebadać czy coś poważniejszego się nie stało i przywrócić jej odpowiednią temperaturę. Ja natomiast czekałem na resztę na korytarzu.
Narracja 3-osobowa
No tak, Louis przeżywał to najbardziej, ale co się dziwić. Jak wcześniej już było wspomniane chodziło przecież o jego siostrę. Chodził w tą i z powrotem po korytarzu nie mogąc znaleźć sobie w ogóle miejsca. Po jakieś dłuższej chwili zjawili się przyjaciele i jego dziewczyna. Kiedy tylko Eleanor podeszła do niego chcąc pocieszyć on automatycznie przytulił się do niej jak małe dziecko do mamy. Dziewczyna mocno przytuliła się do swojego chłopaka. Wiedziała, że słowa są w tym momencie zbędne. Wystarczy, że po prostu ona jest przy nim. Perrie wtuliła się w Zayn'a, a reszta chłopaków nie wiedziała co ze sobą zrobić. Najbardziej przejmował się Liam, a zaraz po nim Niall. Mieli już gdzieś kto to zobaczy, ale przeżywali za dwóch jak nie za trzech. Godzina przez, którą zajmowali się Vanessą jej przyjaciołom ciągnęła się w nieskończoność. W końcu pielęgniarki przewiozły nieprzytomną dziewczynę do sali, w której miała leżeć sama. Louis w tym czasie podszedł do lekarza dowiedzieć się wszystkiego. Okazało się, że nic poważnego się nie stało oprócz niskiego poziomu temperatury ciała jego siostry, którą przywrócili do normalności. Miała jednak zostać na dwa dni pod kontrolą od momentu gdy się obudzi. Louis podziękował za wiadomości i wrócił do swoich przyjaciół. Przekazał im to co powiedział lekarz, a po chwili mogli już wejść do sali gdzie leżał dziewczyna. To teraz przenosimy się z powrotem do główy głównej bohaterki? Jak będzie reagować jak się obudzi, co będzie czuła? Pewnie chcecie wiedzieć więc już się robi.
Vanessa
Czułam się dziwnie. Pomału otworzyłam oczy, ale szybko je zmrużyłam bo światło strasznie mnie raziło. Wyczułam, że nie jestem sama w pomieszczeniu. Stawiałam, że na pewno jest Louis więc się do niego zwróciłam:
- Louis? Co się stało? Gdzie ja jestem? - zaczęłam. Poczułam jak chłopak chwyta moją rękę. Spróbowałam jeszcze raz otworzyć oczy i pomału się udało. - Pamiętam jedynie jak Zayn i Harry mówili, że to wszystko moja wina, później wybiegłam z apartamentu, potem z hotelu i pobiegłam do parku. Usiadłam pod jakimś drzewem, a później zasnęłam. - powiedziałam ze łzami w oczach. Patrzyłam na brata gdy to mówiłam, ale zauważyłam po chwili, że wszyscy są. Louis wytarł łzę z mojego policzka, która spłynęła. Spojrzał na mnie z troską.
- Znalazłem cię razem z Eleanor właśnie pod drzewem, śpiącą i całą wymarzniętą. Zadzwoniliśmy po pogotowie, zabrali cię, zrobili badania i przywrócili ci prawidłową temperaturę ciała. Jesteś teraz na sali w szpitalu. Musisz tutaj zostać na dwa dni pod kontrolą. Gdyby nie El to pewnie jeszcze byśmy ciebie szukali, to ona kazała mi wejść w ten busz. - odparł ze łzami w oczach Louis i przytulił do siebie brunetkę, która stała obok niego Później przytulił mnie, ale nadal trzymał za rękę gdy tylko się odsunął. Uśmiechnęłam się delikatnie patrząc na nich. Potem przeleciałam szybko po twarzach pozostałych kończąc na Niall'u i Liam'ie. Znowu pojawiły się łzy w moich oczach spojrzałam w okno bo poczułam, że wszystko zepsułam. Zabrałam rękę z uścisku mojego brata.
- Wszystko zniszczyłam. Obiecałeś mi, że będzie to niesamowity i niezapomniany wyjazd, a tym czasem? Zraniłam najważniejsze osoby w moim życiu, spowodowałam kłótnie pomiędzy wami, potem uciekłam, wylądowałam w szpitalu, w którym musze jeszcze zostać na dwa dni. Przepraszam was. - powiedziałam i się rozpłakałam. Przewróciłam się na prawy bok tyłem do wszystkich. Nagle pojawił się przede mną brat i kucnął aby spojrzeć mi w oczy.
- To nie jest twoja wina, takie rzeczy się zdarzają. W końcu jesteśmy tylko ludźmi. Po za tym wyjdziesz za dwa dni i jeszcze będzie niesamowicie jak obiecałem. W końcu to dopiero kilka dni, a mamy jeszcze prawie ponad dwa tygodnie. - uśmiechnął się, ale mi to jakoś niezbyt poprawiło humor.
- Wyjdźcie. - powiedziałam cicho.
- Van, nie obwiniaj się. - powiedziała Perrie.
- Wyjdźcie, proszę. - powtórzyłam trochę głośniej, ale spokojnie.
- Dobrze, trzymaj się. - powiedział mój brat całując mnie w czoło i wyszli.
----------------------------------------------------------------------------
Rozdział 9 za nami. Myślę, że nie jest taki zły. A wy co sądzicie? Może być?
Chcę podziękować tym, którzy do tej pory odwiedzili bloga i go skomentowali. Jest to dla mnie na prawdę bardzo cenne. Dziękuje:*
W następnym rozdziale: Rozmyślania Vanessy na głos, które usłyszy... Kto? Rzeczywiście wszyscy jej przyjaciele pójdą jak ich poprosiła? Pobyt Vanessy w szpitalu. Wszystko w następnym rozdziale:)
Świetny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńcudny rozdział :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam to twoje opowiadanie <3
OdpowiedzUsuńPS: Przepraszam, że wcześniej nie komentowałam :/
suppppppppeeeeer <3
OdpowiedzUsuńSzybciej!Twój blog jest jakiś inny niż te opowiadanka!Z niecierpliwością czekam na następny!
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńŚwietny..:dp
SUPER przepraszam że się nie odzywałam byłam na rodzinnych wakacjach męczarnia. Pa juz za chwile otrzymasz ode mnie odpowiedź.
OdpowiedzUsuńJejciu. Proszę pisz szybko kolejny. To jest cudowne. Jakoś ostatnio straciłam link do tego bloga. Ale go dziś znalazłam. No i dobrze. Ale się narobiło. Bardzo mnie ciekawi dlaczego tak ich wygoniła. Czy coś się stało? Ciekawi mnie kto ją podsłuchał. Myślę że to będzie Liam albo Niall. Mam do ciebie prośbę. Przeczytała byś mojego bloga?? Bardzo zależy mi na twojej opinii. Bardzo dobrze piszesz. Masz już dużą wprawę. Proszę jeszcze raz. Jak coś to jest link. www.marzenia-one-direction.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :*
Asiek <3
Pisz następy bardzo kocham tego bloga a przy okazji macie link do mojego bloga love-and-strong.blogspot.com pozdro
OdpowiedzUsuń