16.07.2014

Czterdziesty piąty rozdział


Minęły kolejne dwa dni. Chłopcy przez ten czas musieli załatwić kilka spraw więc nie było ich praktycznie cały dzień w domu. Ja ponieważ z Alice mamy zaoczne liceum siedziałam w domu i się nudziłam. El była na uczelni, a Perrie pracowała z Little Mix nad płytą. No może nie byłam sama bo była Miley, ale oby dwie się nudziłyśmy. Siedziałyśmy w moim pokoju kiedy zauważyłam, że Miley uśmiecha się do swojego telefonu.
- Zdradzisz mi z kim piszesz? - spytałam wprost ciekawa. Spojrzała na mnie nie pewnie. - Spokojnie, przecież nikomu nie powiem. Możesz mi ufać. - powiedziałam. Usiadła na łóżko, na którym obiecnie siedziałam. Poprawiłam się na nim, a ona usiadła po turecku i spojrzała na mnie.
- Wiem. Poznałam pewnego chłopaka. - zaczęła. - Znamy się już jakieś pół roku. W sumie to prawie sie znamy.
- Jak to prawie? - zapytałam ciekawa.
- Bo.. bo on... Ja poznałam go przez internet. - powiedziała i niepewnie na mnie spojrzała. Uśmiechnęłam się do niej zachęcająco aby dalej mówiła. Myślała, że jak zareaguje na tą wiadomość? Przecież nie mam nic do tego, że poznała kogoś przez internet. Jest dorosła i wie co robi. - Nawet go nie widziałam. Wymieniliśmy się jedynie numerami telefonu i od tamtej pory piszemy sms-y. Nie słyszałam też jego głosu.
- A wiesz chociaż jak ma na imię i skąd jest? - zapytałam.
- Tak. Ma na imię Harry i jest stąd. Mieszka w Londynie. - powiedziała uśmiechnięta.
- Aha, czyli rozumiem dlatego postanowiłaś aż rok szybciej przylecieć do Londynu? - zapytałam uśmiechnięta.
- No, troche z jego powodu też. - odpowiedziała nieśmiało. - Przez ten cały czas piszemy ze sobą. Bardzo fajnie mi się z nim rozmawia i chciałabym sie z nim spotkać.
- To na co czekasz? Jesteście oby dwoje w Londynie to dalej. Umów się z nim na spotkanie. - ponagliłam ją.
- Nie chcę aby myślał, że się narzucam. Po za tym skoro on nie wyszedł z taką propozycją to wolę jeszcze poczekać.
- Na co? Na cud? Miley, przestań. Zaproponuj mu wspólny spacer lub obiad. - powiedziałam radosna, że moja kuzynka kogoś poznała.
- Poczekaj, napisał. - odpowiedziała.
- Co napisał? - zapytałam.
- Napisałam mu, że jestem w Londynie. Na co on odpisał, ze właśnie jakieś dwa dni temu wrócił ze swoim zespołem do Londynu i ma trochę wolnego i chce się spotkać. - dokończyła niedowierzając.
- Widzisz? Zgódź się. - powiedziałam uśmiechnięta. Odwzajemniła mój gest i mu odpisała. Czekałyśmy aż odpisze. Po chwili otrzymała sms-a z dokładną datą spotkania oraz godziną i miejscem. Uściskałam ją i zaoferowałam swoją pomoc w przygotowaniach.
 
 
 

Miley


Następnego dnia miałam spotkać się z Harrym. Byłam ciekawa jak wygląda, jak się zachowuje, a przede wszystkim czy ja mu się spodobam. Nie chciałam robić sobie nadziei, ale bałam się odrzucenia. Z rana pojechałam z Vanessą i Alice na zakupy. Spotkanie miało odbyć się o 16:30 w kawiarni obok London Eye. Naszym znakiem rozpoznawczym miała być czerwona róża.
 
Wstałam około 8:00 i przygotowałam sie do dnia. Następnie zeszłam na dół gdzie spotkałam moją kuzynkę. Przywitałam się z nią całusem w policzek, a potem przygotowałam sobie śniadanie, które po chwili konsumowałam. Po śniadaniu wzięłyśmy torebki, ubrałyśmy kurtki i wybyłyśmy z domu. Pod domem czekała już na nas Alice. Wsiadłyśmy do samochodu i ruszyłyśmy do galerii. Na miejscu od razu poszłyśmy do pierwszego sklepu z ciuchami. Zaczęły się poszukiwania czegoś konkretnego i pasującego do tej okazji. Niestety byłoby zbyt łatwo gdybyśmy znalazły coś w pierwszym sklepie. Trzeba było iśc do następnego, ale też nic. Moje modły zostały wysłuchane dopiero gdy weszłyśmy do trzeciego sklepu. Moim oczom rzuciła się przepiękna biała spódniczka przed kolano rozkloszowana oraz czarna bluzka z długim rękawem. Podeszłyśmy z dziewczynami. Wzięłąm odpowiedni rozmiar i poszłam przymierzyć. Kiedy wyszłam do dziewczyny uśmiech pojawił się na ich twarzach.
- Wyglądasz wspaniale. Musisz to kupić. szpilki, czerwona róża we włosy, makijaż i jesteś ubrana. - powiedziała Alice. Uśmiechnęłam się i wróciłam do przymierzalni przebierając się w swoje ciuchy. Podeszłam do kasy żeby zapłacić za zakupy. Potem postanowiłyśmy iśc kupić buty. Ten dodatek wybrały mi dziewczyny i musze powiedzieć, że mają niesamowity gust. Troche to czasu zajęło. Następnie poszłyśmy coś zjeść do restauracji. Po zjedzonym posiłku postanowiłyśmy wrócić do domu. Weszłyśmy do mojego pokoju i trzeba było zacząć się szykować. Dziewczyny czekały w pokoju, a ja wzięłam prysznic myjąc także włosy. Następnie wysuszyłam włosy i poszłam do pokoju po ciuchy. Wróciłam do łazienki. Ubrałam się i przeszłam ubrana do pokoju. Teraz musiałam zaufać dziewczyną, a konkretnie Alice. Usiadłam na krześle, a dziewczyna zabrała się za moje włosy. Troszke mi je natapirowała, a potem splotła luźnego warkocza na lewy bok. Następnie umalowała mnie. Spryskałam sie ulubionymi perfumami, włóżyłam delikatne srebrne kolczyki w uszy. Potem Alice wpieła mi czerwoną różę, którą kupiłyśmy w warkocza po lewej stronie na wysokości oczu. Ubrałam szpilki i podeszłam do lustra.
- Wyglądasz niesamowicie. - powiedziała Van, a ja się uśmiechnęłam. Podobał mi się końcowy efekt. Wzięłam torebkę i schowałam do niej potrzebne rzeczy. Zeszłyśmy na dół bo już był czas żeby jechać. Alice zaoferowała, że mnie zawiezie. Byłam jej za to wdzięczna. Poczułam stres.
- A co jeśli nie przyjdzie? Albo nie spodobam mu się i gdy zobaczy mnie z daleka nawet nie podejdzie? Lub to jakiś psychol? - zaczęłam panikować.
- Miley, uspokój się. Wdech i wydech. Będzie dobrze. Znacie się od pół roku i myślę, że skoro mu ufasz... A ufasz?
- Tak.
- No właśnie. Nie masz się czego bać, będzie dobrze. Zobaczysz. A teraz już idźcie bo się spóźnisz. - powiedziała Van i mnie przytuliła. Ubrałam płaszcza i spojrzałam ostatni raz do lustra. Wyszłam razem z Alice z domu i podeszłyśmy do jej samochodu. Ruszyłyśmy z podjazdu, a podróż to jakaś katorga. Dłużyła mi się strasznie. Przez te nerwy pewnie. Dojechaliśmy. Wysiadłam nie pewnie i odwróciłam sie w stronę Alice. Pomachała mi z uśmiechem na twarzy i odjechała. Ruszyłam w stronę wejścia do kawiarni. Ściągnęłam płaszcz odwieszając go na wieszak. Podeszłam do wolnego stolika i zajęłam miejsce. Po chwili pojawił się kelner.
- Podać coś? - zapytał.
- Na razie dziekuje, czekam na kogoś. - powiedziałam i zaczęłam się rozglądać po pomieszczeniu. Być może już był, a go nie widziałam. Jednak po oględzinach stwierdziłam, że jestem pierwsza. Siedziałam kilka minut się denerwując. Nagle usłyszałam wibracje w telefonie. SMS.
 

Miley, przepraszam Cię skarbie. Troszkę się przedłużyła pewna sprawa, ale za chwilę będę. Mam nadzieję, ze nie jesteś zła?

 

Uśmiechnęłam sie gdy przeczytałam 'skarbie'. Miło tak usłyszeć od kogoś pomimo braku jakichś bliższych relacji. Odpisałam.

Nic sie nie stało, rozumiem. Nie jestem zła i czekam cierpliwie :)

 

Poczułam jak serce mocniej zaczyna mi bić. Już za chwilę miałam go poznać. Znowu miałam milion myśli na sekudnę. Nagle usłyszałam jak drzwi do kawiarni się otwierają. Postanowiłam się nie odwracać. Po chwili poczułam rękę na moim ramieniu.
 
----------------------------------------------------------------------
I jak wam się podoba kolejny rozdział? Czekam na wasze komentarze :)
 
Chcę podziękować za wasze zaangażowanie ponieważ nie przechodzicie obok mojej prośby i komentujecie.
 
Czytasz = Komentuj
 
Dzisiaj jeszcze troszkę liczba wzrośnie i pozostanie ona taka przez jakiś czas. To co piszę jest to oczywiście minimalna liczba. Nie ograniczajcie się. Wam zajmie to chwile, a dla mnie jest to na prawdę bardzo ważne ;)
 
10 komentarzy = Nowy rozdział :)
 
W następnym rozdziale: Kto to będzie? Jak sądzicie? Kim jest tajemniczy chłopak? Jak potoczy się spotkanie tej dwójki? Chwila czułości Van i Li i... Odkrycie dziewczyny małej tajemnicy chłopaka. Jak na to zareaguje? Czym okaże się ta tajemnica? Wszystko w następnym rozdziale. Pozdrawiam, Klaudia <33
 

11 komentarzy:

  1. Hahahahahahahaha..... ale jaja..:)

    OdpowiedzUsuń
  2. To będzie Harry, no lae wiesz, który i nie wmawiaj mi przypadkiem, że nie, bo to na bank będzie nasz Heri xD Ale się Miley odstawiła... uhuhu nie ma co :) Jak się ta dwójka zorjętuje to normalnie im gałki oczne z oczodołów wypadną Hahahahabahhaahhah nie nic >{}<

    OdpowiedzUsuń
  3. Czyli...... że to jednak Harry

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział świetny..
    czekam na next<<3

    OdpowiedzUsuń
  5. Super...
    czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  6. zajebisty rozdział :) końcówkę czytałam z bananem na twarzy i było mi troszeczkę smutno że tak szybko się zakończyło :/ ale liczę na to że dodasz rozdział nawet jeśli nie bedzie 10 komentarzy :)
    ciekawi mnie ich reakcja jak zorientują się że sie już poznali , a i co wiecej jak zareaguj na to pozostali ? wogóle czy przyznają się im do tego że zesobą tak długo pisali ?:)
    już nie mogę doczekać się odpowiedzi na te pytania :)
    Monia :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny... To na bank bedzie Harryy..
    Dodawaj szybko next

    OdpowiedzUsuń
  8. Na stówę to będzie nasz Herii..:>

    OdpowiedzUsuń
  9. Kozakk rozdzial *,*

    OdpowiedzUsuń
  10. Heeej. Kurde, a ja znowu spóźniona :\
    Ja czuję, że to na 100% będzie Harry :D
    W sumie pasuję do siebie.
    Dziewczyna jest szczęśliwa jak z nim pisze. Może zauroczyła się w nim.
    Fajnie by było, jakby coś między nimi było. Haha. Jak to fajnie brzmi :P
    No, to dziewczyny przygotowały Miley do spotkania porządnie.
    Musiała wyglądać ślicznie.
    Fajny pomysł z tym znakiem rozpoznawczym :)
    Dobra, lecę czytać dalej, bo jestem bardzo ciekawa.

    OdpowiedzUsuń