- Miley? - usłyszałam zachrypnięty głos. Odwróciłam głowę, ale musiałam ją unieść do góry.
- Harry? - zapytałam lekko zdziwiona. To był Harry, ale czy to był ten z, którym pisałam? Przecież to Harry Styles.
- Tak. - zaśmiał się. - Oficjalnie, Harry. - powiedział wyciągając rękę kiedy wstałam.
- Miley. - podałam mu rękę, a on ją ucałował jak prawdziwy dżentelmen. Podał mi różę.
- To dla ciebie. - powiedział i pomógł mi ponownie usiąść przy stole. Następnie zajął miejsce obok mnie. Od razu zjawił się kelner. Zamówiliśmy po kawie i kawałku ciasta. Kiedy mężczyzna odszedł spojrzałam na loczka.
- Ale... jak to możliwe? - zapytałam. Nadal nie mogłam uwierzyć. Po co Harry Styles bożyszcza nastolatek na całym świecie poszukuje znajomości w internecie? To pytanie najbardziej mnie nurtowało. - Nie jesteś w ogóle zdziwiony, że to ja? - dodałam.
- Wiesz, nie. Kiedy Cię poznałem dwa dni temu wiele rzeczy się zgadzało z tym co pisaliśmy i po cichu miałem nadzieję, że to ty. - odpowiedział uważnie mi się przyglądając.
- To w takim razie ja jestem głupia skoro nie połączyłam jakichkolwiek faktów. - spuściłam wzrok. Poczułam jak chwyta za mój podbródek i podnosi za niego głowę abym znowu na niego spojrzała.
- Nie mów tak, wcale nie jesteś głupia. Jesteś bardzo mądrą, zdolną i śliczną dziewczyną. Nawet nie wiesz jak się cieszę, że w końcu mogliśmy się spotkać. - powiedział, a ja poczułam jak na moje policzki wkradają się rumieńce. Uśmiechnął się co odwzajemniłam. Kelner przyniósł nam nasze zamówienie i odszedł. Upiłam łyka kawy i spojrzałam na chłopaka, który siedział na przeciwko mnie.
- Dlaczego akurat znajomość przez Internet? Przecież jesteś sławny? Możesz spotykać się z kimkolwiek zechcesz. - powiedziałam. Musiałam zadać to pytanie.
- Właśnie, jestem sławny co wiąże się z tym, że nie mam nigdy pewności kto przyjaźni się ze mną na prawdę, a kto udaje z powodu mojej sławy, pieniędzy i znajomości. - powiedział i upił łyk kawy.
- W takim razie nie dziwię Ci się. - powiedziałam delikatnie się uśmiechając. Rozmawialiśmy tak bardzo długo, ale tematy do rozmów nam się nie kończyły. Harry jest na prawdę fajnym chłopakiem. W ogóle nie odczuwa się podczas rozmowy, że jest kimś sławnym. Gdyby ktoś mi powiedział o tym jak tylko pisałam z nim sms-y to bym nie uwierzyła. Zawsze myślałam, że sławni ludzi są próżni. No może oprócz Lou bo go dobrze znam, ale wiecie. Często patrzymy na coś lub na kogoś przez stereotypy co wcale nie musi odnosić się do danej rzeczy czy osoby.
Vanessa
Leżałam na łóżku, na brzuchu, przeglądając gazetę kiedy usłyszałam pukanie do drzwi. Odpowiedziałam tylko 'proszę' nawet nie odwracając wzroku od magazynu. Po chwili poczułam pocałunek na szyi. Po moim ciele przeszedł miły dreszcz.
- Uwielbiam kiedy tak na mnie reagujesz. - wyszeptał mi Liam do ucha. Uśmiechnęłam się siadając na łóżku obok niego. Spojrzałam mu w oczy.
- Na prawdę? - zapytałam siadając mu na kolanach i obejmując za szyję.
- Mhm. - zamruczał mi do ucha. Znowu ten dreszcz przyjemności.
- Przestań. - wyszeptałam starając się unormować oddech, który lekko przyspieszył. Spojrzał mi w oczy. Zbliżył swoją twarz do mojej i pocałował. Zaczęliśmy się całować. Usiadłam na nim okrakiem żeby było mi wygodniej, a ręce wplotłam w jego włosy. On natomiast obejmował mnie w pasie. Nie przerywaliśmy pocałunków, które z czasem stawały się coraz bardziej namiętne. W pewnym momencie Liam zszedł pocałunkami na moją szyję. Od razu odchyliłam aby było mu wygodniej. Powrócił do moich ust. Jego ręce powędrowały pod moją bluzkę, której od razu się pozbył. Nie pozostałam mu dłużna. Jego bluzka wylądowała na ziemi. Całowaliśmy się dalej.
- Kocham Cię. - wyszeptał między pocałunkami.
- Ja Ciebie też. - odpowiedziałam. Na chwilę przestaliśmy się całować. Patrzeliśmy sobie w oczy. Po chwili jednak mój wzrok zjechał na jego lewą rękę. Wstałam. - Co to ma być? - zapytałam wskazując na rękę.
- Tatuaż. - zaśmiał się.
- No widzę. Nie jestem głupia. Możesz mi wytłumaczyć dlaczego mi o tym nie powiedziałeś? Po co w ogóle sobie to robiłeś? - spytałam ubierając bluzkę z powrotem na siebie.
- Bo wiedziałem jak zareagujesz. - powiedział wstając i podchodząc do mnie.
- Dlaczego? - zapytałam. Spojrzał na mnie, potem na swoją rękę i ponownie na mnie.
- Podoba mi się. Po za tym Zayn i Harry też mają. - powiedział.
- Ale mnie nie obchodzą Zayn i Harry tylko ty. Czemu się kaleczysz? - zapytałam.
- Nie kaleczę. - odparł.
- Nie, a co to? Ozdabiasz sobie ciało jeśli tak to można nazwać przez okaleczanie. Zastanowiłeś się chociaż nad tym, że z czasem może Ci zbrzydnąć, a nie da rady się tego pozbyć? - zapytałam. Nie chciałam, żeby mnie źle odebrał. Wiedziałam jednak, że z czasem mu to zbrzydnie, a usunąć tego się nie da. Już kilka razy zastanawiałam się nad zrobieniem sobie tatuażu, ale potem rezygnowałam stwierdzając, że to co podoba mi się w danym momencie może nie podobać się za kilka lat czy nawet miesięcy i co wtedy? Będę musiała z tym żyć do końca życia.
- Kochanie, to tylko jeden mały tatuaż. - powiedział i objął mnie w talii.
- Jeden mały, ale w widocznym miejscu. Teraz nie widać bo masz długi rękaw, a latem? - zapytałam.
- Nie musisz się martwić. Mi się podoba. Po za tym zrobiłem to dla Ciebie. - powiedział, a mnie zatkało słysząc jego ostatnie słowa. Dla mnie?
- Dla mnie? Ale jak to? - zapytałam patrząc na niego uważnie. Pokazał mi rękę. Przyjrzałam się temu co było tam napisane. "Należę do Van. Z Tobą na zawsze, księżniczko. Kocham Cię" Przeczytałam to kilka razy, a w moich oczach pojawiły się łzy. Spojrzałam w jego piękne brązowe oczy, a on się delikatnie do mnie uśmiechnął.
- Na zawsze. - wyszeptał i pocałował mnie delikatnie. Wtuliłam się w niego. Byłam zła, ale po tym wszystkim przestałam. Niby nic specjalnego. Zwykłe słowa, a mogą tyle radości sprawić. - Kocham Cię. - dodał.
- Ja Ciebie też Liam. - odpowiedziałam nadal będąc w jego objęciach.
- Nie jesteś zła? - zapytał.
- Byłam, no może troszkę jestem. Ale ten napis... Obiecaj, że to jest jedyny tatuaż i więcej sobie nie zrobisz. - powiedziałam patrząc na niego.
- Obiecuje. Dla Ciebie wszystko księżniczko. - powiedział i znów się przytuliliśmy. Następnie zeszliśmy na dół do reszty, która siedziała w salonie. Byli chłopcy oraz Alice, Perrie i Eleanor. Brakowało Miley z wiadomych przyczyn i... Harry'ego. Ale go czemu? Usiadłam Li na kolanach gdyż usiadł w fotelu.
- Chłopcy, wiecie gdzie poszedł Hazza? - zapytałam ciekawa. Spojrzeli po sobie.
- Podobno z kimś się umówił, ale nic więcej nam nie wiadomo. - odparł Niall. Spojrzałam na Alice.
- Myślisz o tym samym, prawda? - zapytała, a ja się uśmiechnęłam. Przecież to by się zgadzało. W końcu Miley wspomniała, że ten chłopak, z którym pisze ma na imię Harry, mieszka w Londynie i właśnie wrócił z zespołem do Londynu. Zgadzało by się.
- Tak, ale poczekajmy. Zobaczymy czy mamy rację. - powiedziałam uśmiechnięta. Zaczęliśmy rozmawiać na temat Świąt. Co prawda był dopiero początek listopada co wiązało się z tym, że mamy jeszcze półtora miesiąca, ale już wstępnie chłopcy chcieli dowiedzieć się kto ma jakie plany. Naszą rozmowę przerwał śmiech z korytarza. Usłyszeliśmy głos Miley i Hazzy. Czyli chyba mieliśmy rację. Po chwili pojawili się uśmiechnięci w salonie.
Minęły kolejne dni, a nasza domniemana 'para' trzyma sie na dystans. Nawet nie wspomnieli nam, że byli na wspólnym spotkaniu. Mnie nie oszukają. Wiedziałam, że Harry to ten chłopak, z którym Miley pisze od dłuższego czasu. Jednak nie chciałam naciskać ani na moją kuzynkę ani na Hazzę. Prędzej czy później i tak przewidywałam, że się dowiemy. Chłopcy mieli trochę więcej wolnego czasu chociaz pracowali nad kolejną płytą. El chodziła na uczelnie tak samo jak ja z Alice w weekend. Perrie pracowała z dziewczynami w sprawach zespołu. Jedynie Miley ma na razie wolne. Starała się poszukać jakiejś pracy, ale nie dała rady. Namówiliśmy ją aby na razie sobie odpuściła.
----------------------------------------------------------------------------
Jak wam się podoba nowy rozdział? Czekam na wasze opinie ;)
Pozostajemy przy naszej regule:
Czytasz = Komentuj ;)
Pozostaje także określony limit czyli minimalna liczba komentarzy po, której ukaże się nowy rozdział:
10 komentarzy = Nowy rozdział ;)
Zapytanie!!! Czy ktoś z was chce być informowany o pojawieniu się nowego rozdziału czy postu na blogu nie wiem na maila czy przez twittera? Lub jakąś inną opcję? Jeśli tak to piszcie w komentarzach zaznaczając. Nie ukrywam, że najwygodniej byłoby mi informować was na twitterze, ale jeśli go nie macie to można wymyśleć coś innego dlatego piszcie śmiało ;)
W następnym rozdziale: Rozmowa Van z El, a później Van z Lou. Czego dowie się Van od przyjaciółki co będzie powodem jej rozmowy z bratem? Święta Bożonarodzeniowe zbliżają się, a Van i Lou mają je spędzić we dwójkę. Inni jadą do swoich rodzin, ale czy na pewno tak to się skończy? A może ich plany na Święta ulegną zmianie? To wszystko zostanie wyjaśnione w kolejnym rozdziale. Pozdrawiam, Klaudia <33
Super rozdział :* A ten tatuaż to najslodszy pomysł jaki znam :D
OdpowiedzUsuńAww... jakie to słodkie...
OdpowiedzUsuńGod... z tym tatoo, normalnie powaliłaś mnie na kolana :")) Li tak bardzo się strara, aby wszystko było międz nimi w jak nalepszym porządku :) to jest takie przeuroczo wspaniałe jak chłopak tak bardzo troszczy się o dziewczynę <3 Kocham takie momenty ;) Wgl Van i Li to najroskoszniejsza para świata ;*
OdpowiedzUsuńJa też chce, żeby mój chłopak coś takiego zrobił...
OdpowiedzUsuńczekam na next
fajny pomysł z tym tatoo ale ja osobiście nie zrobila bym takiego :) ani niechciała bym by ktoś takiego dla mnie zrobił gdyż los jest przewrotny i nie wiadomo jak długo może ten tatoo mieć tak ważne znaczenie :/ to tylko moja opinnia :)
OdpowiedzUsuńpozatym troszeczkę krótki rozdział i mało szczegółów z Miley i Harym ale pozatym to super i czekam na następny :)
Monia
Wow... nie wiedziałam, że Liam może by taki romantyczny
OdpowiedzUsuńSwietny, z reszta jak zawsze
OdpowiedzUsuńCzekam na next:-*
Jakie to romantyczne..:>>
OdpowiedzUsuńmogłabyś dodawac troszeczke dłuższe rozdziały?
OdpowiedzUsuńSuper.:)
OdpowiedzUsuńHeejo.
OdpowiedzUsuńFajniutki rozdział jak zawsze :)
Wiedziałam, że to on. No wiedziałam :D
I super, będzie z nich ładna para ;)
Mmm, jakie czułości Van i Liam'a.
Jacy oni są słodcy.
Nie rozumiem złości Van. Przecież każdy ma prawo zrobić sobie tatuaż, to jego sprawa.
Co prawda ja nie popieram robienia sobie tatuaży z imieniem ukochanego czy jakimś tekstem o nim. Kiedyś mogą się rozstać, a tatuaż zostanie. No, ale to sprawa każdego.
Jednak ten napis jest słodki. Liam to super facet. Też bym takiego chciała :\
Harry i Miley ukrywają, że się spotkali, tylko nie rozumiem po co. No, ale cóż, ich sprawa. I tak w końcu wszystko wyjdzie na jaw.
Lecę dalej ;)